
ZMĘCZENIE MENTALNE, BRAK RADOŚCI Z GRY
Kibiców Wisły męczy gra ich zespołu, ale jeśli popatrzeć na samych piłkarzy, to można dojść do wniosku, że oni sami tą swoją grą się meczą. Nie widać tutaj cienia radości z uprawiania futbolu, jakiegoś polotu. Jest w tym wszystkim jedna wielka orka na ugorze.

WIĘCEJ DO AWANSU NIŻ NAD STREFĄ SPADKOWĄ
To najgorsza jesień w historii Wisły Kraków. Kończy ją na 10 miejscu w I lidze z mniejszą przewagą nad strefą spadkową (dziewięć punktów) niż stratą do miejsca dającego bezpośredni awans do ekstraklasy (dziesięć punktów). Chyba tylko najwięksi i niepoprawni optymiści wierzą jeszcze, że „Biała Gwiazda” może awansować z jednego z dwóch pierwszych miejsc. W Wiśle mogą natomiast pocieszać się, że strata do baraży wynosi tylko cztery punkty. Mogły być dwa, no ale jak zwykle krakowianie nie potrafili utrzymać prowadzenia do końcowego gwizdka.

SANDECJA - DLA WISŁY SYMBOL JESIENI
Tak jak dla Wisły Kraków jesień w I lidze była fatalna, tak samo mogą powiedzieć w Nowy Sączu, bo Sandecja zamyka tabelę po jesiennej części sezonu. Ale to też właśnie symbol niemocy „Białej Gwiazdy”, która na ostatniej drużynie w I-ligowej stawce zdobyła raptem dwa punkty, a straciła aż cztery…

TRZY MIESIĄCE PRZERWY JAK ZBAWIENIE
Do następnego meczu w I lidze pozostały trzy miesiące. W Wiśle przez ten czas musi się zmienić bardzo dużo, jeśli ktokolwiek myśli jeszcze na poważnie o tym, by włączyć się w walkę o awans. Musi być więcej jakości w drużynie, musi być więcej piłkarzy, którzy udźwigną ciężar gry, musi być więcej zwycięstw - a to tylko sprawy bezpośrednio dotyczące sportu. Musi się jednak przede wszystkim zmienić wiele w klubie pod względem organizacyjnym, właścicielskim, bo bez tego dyskusja o kolejnych meczach czy szansach drużyny na awans będzie przypominała jedynie akademicką dyskusję…