Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wjazd na Kurdwanów z maczetą w rękach

Ewa Kopcik
Strefy wpływów kiboli Wisły i Cracovii
Strefy wpływów kiboli Wisły i Cracovii infografika Bogdan Nowak
Na Kurdwanowie znów doszło do napadu z użyciem maczet i siekier. Zaatakowanym udało się uciec, bandyci zadowolili się porzuconym audi, które później podpalili.

Ostatni dzień lipca, ul. Wysłouchów. - Było po 14, jak podjechali ciemnym terenowym wozem w pobliże "Lewiatana" Zaparkowali tak, że zablokowali wyjazd audi, w którym siedział jakiś chłopak i rozmawiał z kolegami. Potem z auta wyskoczyło 5-6 gości w kominiarkach. Któryś trzymał w ręku siekierę, inny maczetę. Tamci na ich widok od razu rzucili się do ucieczki. Zdążyli się schronić w sklepie - opowiada postronny świadek tego "wjazdu".

Nadkom. Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji, potwierdza: - Tego dnia, po godz. 15 dostaliśmy zgłoszenie o ataku 5 mężczyzn, uzbrojonych m.in. w maczety. Poszkodowany twierdzi, że ich nie zna, nie pamięta także marki samochodu, którym przyjechali napastnicy. Uciekł razem z kolegami, zostawiając włączony silnik audi A3. Kiedy wrócił po kilku minutach, auta już nie było, zgłosił więc jego kradzież.

Samochód, a właściwie jego wrak, znalazł się następnej nocy w Raciborowicach, w pobliżu Zielonek. Po godz. 1 w nocy tamtejsza straż pożarna odebrała zgłoszenie o pożarze w pobliżu boiska sportowego. Płonęło audi A3 bez tablic rejestracyjnych. Znaleziono je po ugaszeniu pożaru - ukryte pod podwoziem.

- Nie ma wątpliwości, że auto zostało skradzione dzień wcześniej na Kurdwanowie. Prawdopodobnie chodziło o jakiś odwet. Na razie nie znamy powodów, nie wykluczamy ani przestępczych porachunków, ani zemsty, mającej tło pseudokibicowskie - dodaje nadkom. Mariusz Ciarka.

Celem ataku był prawdopodobnie Jacek S., który przyjechał na osiedle Kurdwanów pożyczonym od swej dziewczyny audi. Młody mężczyzna nie był dotychczas karany ani notowany w policyjnych kartotekach. Jest za to najmłodszym bratem Grzegorza S., czyli "Sabry", przed laty czołowego bojówkarza Cracovii, który zrobił karierę w przestępczym rzemiośle.

"Sabra", zaprawiony w bojach z policją i kibicami wrogich drużyn, jeszcze w latach 90. znalazł się wśród przybocznych "Marchewy", uchodzącego za przywódcę jednego z krakowskich gangów. Skończyło się to dla niego niezbyt szczęśliwie, bo na kilka lat wylądował w więzieniu za śmiertelne pobicie skawińskiego ochroniarza. Po odzyskaniu wolności "Sabra" ponoć opuścił Kraków. Do policji dotarła informacja, że przyczynili się do tego konkurenci, grożący zemstą.

Czy atak na jego brata może być z tym związany? - Bierzemy to pod uwagę - mówi policjant, znający to środowisko.

Krwawa seria

W styczniu 2011 r. także na ul. Wysłouchów został zamordowany Tomasz C., ps. "Człowiek", uchodzący za lidera bojówek Cracovii.
Opisany tu napad to czwarty od czerwca z użyciem maczet. Najgłośniejszy był lipcowy przy ul. Sebastiana, którego ofiarą padł "Shogun" z Jude Gangu.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska