Pastor Lademann wraz z radą parafialną chcieli zwrócić dzwon do Polski. Duchowny nie zdradza jednak, która parafia wystąpiła do niego o zwrot zabytkowego dzwonu. Na drodze powrotu dzwonu do parafii macierzystej stanęły jednak władze niemieckie, stwierdziły, że "nie ma mowy o zwrocie".
Kościół Ewangelicki jest zdania, że dzwony pozostają własnością pierwotnych parafii, z czym nie zgadza się jednak niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych.
Rzecznik MSZ wyjaśnił w odpowiedzi dla Ewangelickiej Agencji Prasowej, że dzwony należą do państwa – zostały podczas wojny przejęte przez Rzeszę, a jej następczynią jest Republika Federalna Niemiec, przez co nie ma możliwości zwrotu dzwonu do parafii znajdującej się na terytorium Polski. Również Związek Kościołów Ewangelickich jest zdania, że w żadnym razie dzwony nie należą do dzisiejszych katolickich parafii w Polsce.
Nie ma mowy o zwrocie. Możemy rozmawiać o darowiźnie
Zarówno Związek Kościołów Ewangelickich, jak i rzecznik niemieckiego MSZ, są zdania, że że rząd „pozytywnie odnosi się do inicjatyw, by w szczególnych przypadkach przekazać dzwony do ich miejsc pochodzenia – jako znak porozumienia i pojednania z naszym wschodnim sąsiadem”.
Oznacza to, ze władze niemieckie nie chcą zwrócić rodzimej parafii dzwonu, który uważają za swoją własność. Dzwon został wywieziony przez Niemców podczas II wojny światowej, i przez to obecne władze niemieckie roszczą sobie do niego prawa.
Pastor parafii w Penzbergu chciałby zwrócić dzwon polskiej parafii
Jak zaznacza dw.com, w zeszłym roku diecezja Muenster zwróciła parafii w Sławięcicach wywieziony przez Niemców dzwon. W tym przypadku podpisano umowę o "użyczeniu".
Pastor Lademann czeka na dalsze wskazówki Kościoła i władz.
- Parafianie pytają: kiedy dzwon wróci do domu? – opowiada. Nie wie jednak, czy i kiedy polska parafia otrzyma odpowiedź.
Źródło: dw.com
rs
