
DUŻO EMOCJI, RÓWNIEŻ TYCH NEGATYWNYCH
Piątkowy mecz dostarczył też wiele emocji związanych z ostatnimi dymisjami w klubie. Kibice wyrazili swój pogląd milczeniem przez ponad 19 minut i transparentami. Swoje trzy grosze do całej dyskusji dorzucił Angel Rodado wymownie celebrując swojego gola w objęciach zwolnionego kierownika drużyny Jarosława Krzoski, który w tej roli swoje obowiązki pełnił najprawdopodobniej ostatni raz. A na koniec mieliśmy jeszcze bardzo emocjonalne wystąpienie prezesa Jarosława Królewskiego, który przed kamerami TVP Sport przepraszał za formę zwolnienia Kazimierza Moskala, wspomnianego Krzoskę i innych. Wrażenie to zrobiło nawet na uczestniczącym w audycji Grzegorzu Mielcarskim, który przyznał, że jeszcze czegoś takiego w futbolu nie widział. Nauka z całej tej historii w Wiśle powinna być dla wszystkich taka, że nawet jak chce się robić rewolucje, wprowadzać zmiany, można to po prostu robić w bardziej subtelny sposób. Taki, który nie wywoła aż tylu emocji, również, a może przede wszystkim tych negatywnych.

MUSI BYĆ PEŁNA KONCENTRACJA NA POGONI
Wygrana z Odrą Opole powinna dodać wiślakom trochę pewności siebie, powinna poprawić atmosferę wokół drużyny, ale też nie może być taką, po której wszyscy uznają, że już jest wszystko dobrze. To byłoby coś najgorszego. Bo to 5:0 to dopiero mały kroczek do tego, żeby zespół wskoczył na lepsze tory na dobre. I na ten moment ten mecz trzeba jak najszybciej zamknąć i w pełni skoncentrować się na Pogoni Siedlce. Bo to znów będzie mecz z gatunku tych, których dla Wisły obowiązkiem będzie po prostu wygrać!