

Strefa spadkowa coraz bliżej
Cracovia w tym sezonie była nawet na trzecim miejscu w tabeli po 4. kolejce, choć miała rozegrane tylko trzy mecze. Potem sukcesywnie obniżała swa pozycję. Przed spotkaniem z ŁKS-em przewaga nad strefą spadkową wynosiła tylko trzy punkty. Dzięki wygranej "Pasy" oddaliły się od niej. Teraz znowu jest im blisko do dolnych rejonów tabeli. 4-punktowy zysk zmusza do tego by bić w dzwonek alarmowy. Jest 11. miejsce, ale trzeba zauważyć, że nie jest komfortowo.

Napastnicy nie strzelają
Kiedy ostatnio napastnik Cracovii zdobył gola? Tak, tak w piątej kolejce, w zremisowanym 1:1 meczu z Piastem Gliwice trafił Benjamin Kallman. Potem nastąpiły trzy spotkania bez żadnej zdobyczy ze strony Cracovii, a ostatnie pięć bramek to zasługa pomocników Rakoczego i Atanasova oraz obrońców - Ghity i Glika. To bardzo niepokojąca tendencja, bo "pasy" w ogóle mało zdobywają bramek - 11 w 10 meczach, a napastników dopadła niemoc. Bez ich trafień o wysokiej lokacie można będzie zapomnieć.

Obrona nie funkcjonuje
5 goli straconych z Pogonią Szczecin, 3 z Górnikiem Łęczna, 4 z Jagiellonią. Te liczby defensywie Cracovii nie wystawiają najlepszego świadectwa. Paradoksalnie wzmocnił ją Kamil Glik, a wyniki są coraz gorsze. Wcześniej 4 stracone gole po 7 kolejkach i 6 po 8 wystawiały formacji obronnej dobrą ocenę. Pilnie trzeba będzie ugasić pożar, bo inaczej "Pasy" wpadną w tarapaty.