Brak siły ognia
Napastnicy Cracovii nie powalają liczbami tej jesieni: 2 gole Tomasa Vestenicky'ego, po 1 Rivaldinho, Marcosa Alvareza i Filipa Piszczka. Trener Michał Probierz uporczywie stawia na Brazylijczyka, który notorycznie zawodzi. Teraz cierpliwość szkoleniowca wyczerpała się po pierwszej połowie i ściągnął zawodnika z boiska. Nie jest jednak tak, że ma bogactwo na ławce. Słowaka w ogóle nie było wśród rezerwowych, a przyzwyczajony do roli zmiennika Filip Piszczek nie odnalazł się w tej roli. Probierz mówi, że zimą nie zamierza dokonywać żadnych transferów. Tymczasem sprowadzenie bramkostrzelnego napastnika to potrzeba chwili.
Niemczycki bez szczęścia
Karol Niemczycki przebojem wszedł do ekstraklasy i w trzech meczach zachował czyste konto. Z każdym spotkaniem bronił pewniej, dopisywało mu też szczęście. Teraz go zabrakło, choćby przy próbie obrony strzału Pietrzaka z wolnego. Z drugiej strony temu szczęściu niewiele pomógł i wyjmował piłkę z siatki jeszcze dwukrotnie.
Uspokojenie sukcesem
Skoro sześć razy z rzędu wygrywa się z Lechią, w tym w meczu o trofeum - Puchar Polski to można ulec samouspokojeniu. W dodatku rywal przyjeżdża do Krakowa rozbity po czterech porażkach z rzędu, w których nie zdobył ani jednej bramki. Nawet w gdzieś podświadomości musi istnieć cos takiego jak samouspokojenie. Piłka uczy pokory, a poza tym to polska liga, która nie rządzi się żadnymi prawidłami i w której trudno wyciągać wnioski z dyspozycji zespołów i ich miejsca w tabeli.
Słaba defensywa
O flankach defensywny była już mowa. Teraz generalnie o całej grze obronnej - tak źle nie grała Cracovia w tej formacji jeszcze w żadnym meczu z tym sezonie, choć w spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu też straciła trzy gole. W defensywie wystąpiło dwóch byłych zawodników Korony - Ivan Marquez i Michael Gardawski. Nie można wyciągać prostych wniosków, że to byli winowajcy spadku Korony z ekstraklasy, ale skoro kielczanie grali jak grali, a obaj zawodnicy mieli miejsce w jedenastce, to trudno przypuszczać, że nagle będą orłami.
