
Na obcym boisku też można
Inaugurujący sezon mecz z Górnikiem w Zabrzu pokazał, ze "Pasy" mogą wygrywać na wyjazdach (2:0). Potem jednak przyszły gorsze czasy - porażka w Mielcu (0:2), podobnie w Łodzi (0:2) przedzielone remisem we Wrocławiu (1:1). U siebie krakowianie spisywali się znacznie lepiej - 10 punktów wobec 4 przywiezionych z wyjazdów przed tym ostatnim meczem. "Pasy", jeśli chcą się liczyć w walce o czołowe lokaty musza dążyć do równowagi, by nie było zbytniego rozdźwięku między meczami przy ul. Kałuży i na obcych stadionach.

Dobrzy z czołówką
Radomiak to kolejny rywal z górnej polowy tabeli, z którym poradziły sobie "Pasy". To nie przypadek, że punktowały z Legią (3:0), Rakowem (3:0), Pogonią (1:1) i teraz w Radomiu. Widać sprężanie się na silniejszych rywali znacznie lepiej im wychodzi. Muszą jednak pamiętać o tym, że ze słabszymi tez trzeba punktować. Zwłaszcza, że przed zespołem dwie takie konfrontacje z 18. w tabeli Lechią Gdańsk i 17. Miedzią Legnica.

Stabilizacja w obronie
Widać, że trójka Jakub Jugas, Matej Rodin i Virgil Ghita to kluczowa formacja w zespole. Ten zestaw środkowych obrońców gra najpewniej. Co ciekawe we wszystkich meczach od początku do końca uczestniczył Virgil Ghita. Widać, że cieszy się ogromnym zaufaniem trenera. Ta formacja jest zgrana i procentuje to na boisku.

Miejsce dla Makucha
Mając Benjamina Kallmana w takiej formie jak obecnie - strzelającego w każdym z trzech ostatnich meczów (wliczając w to spotkanie w reprezentacji Finlandii) trudno nie znaleźć dla niego miejsca w pierwszej jedenastce. Ale co z kolei zrobić z drugim napastnikiem - Patrykiem Makuchem? Trener Jacek Zieliński znalazł na to rozwiązanie - ustawił Makucha trochę niżej. Może rosły napastnik nie czuł się najlepiej, grając za plecami Fina, ale musi do tego się tez przyzwyczaić. To dobry wariant dla "Pasów", bo zawsze mogą się zamienić miejscami, jeśli zajdzie taka konieczność. Najważniejsze, by "siła ognia" się zgadzała.