
Szczelna obrona
Cracovia stoi defensywą. Krakowianie wraz z Rakowem Częstochowa mają najmniej straconych bramek w ekstraklasie - tylko 18. Jak już stwierdziliśmy, duża w tym zasługa golkipera "Pasów" Karola Niemczyckiego, ale również całego bloku defensywnego Cracovii, którym kierował Matej Rodin. Zawodnik był ostoją 3-osobowego bloku środkowych obrońców. Bardzo dobrze funkcjonował on w porozumieniu z dwoma wahadłowymi. To była niezła broń Cracovii, widać, że zawodnicy nieźle wpisali się w ten system. Wahadłowi za mało jednak dawali zespołowi w ofensywie, ale w tym miejscu oceniamy ich za grę w obronie, a nie za poczynania w przodzie.

Spokój trenera
Sporą wartością "Pasów" jest spokojne usposobienie trenera Jacka Zielińskiego. Szkoleniowiec nie popada ze skrajności w skrajność. Nadmiernie nie ekscytuje się po zwycięstwach, czego dowód mieliśmy już na początku sezonu, gdy Cracovia wygrała trzy meczem z rzędu i niektórzy zaczęli przebąkiwać o mistrzostwie Polski. Szkoleniowiec nie załamuje się też po porażkach, nie robi żadnych nerwowych ruchów. Zresztą w typowaniu składu też nie jest nerwowy, nie robi nadmiernych rewolucji. Taka polityka, którą charakteryzuje przewidywalność trenera, jest skuteczna, bo szkoleniowiec utrzymuje dobre relacje w drużynie.

Ze słabszymi szło słabiej
Na wynik Cracovii złożyły się gorsze rezultaty z teoretycznie słabszymi drużynami. Przykłady? 1:1 z Miedzią Legnica (18. miejsce), 0:1 z Piastem Gliwice (16. miejsce), 0:1 z Lechią Gdańsk (14. miejsce), 0:2 z Wartą Poznań (9. miejsce). Były oczywiście też udane spotkania - z Koroną Kielce 2:0, Zagłębiem Lubin 2:0, czy Jagiellonia Biąłystok 1:0, ale tych straconych punktów szalenie brakowało potem w końcowym rozrachunku.

Udane transfery
Latem Cracovia sprowadziła trzech piłkarzy. I trzeba przyznać, że były to udane ruchy kadrowe. Benjamin Kallman, reprezentant Finlandii zdobył 4 bramki, Patryk Makuch, czołowy strzelec I ligi, strzelił 3 gole, z kolei Takuto Oshima dobrze wprowadził się do drużyny. Nie było więc nie wiadomo jakiej liczby transferów, jak za kadencji trenera Michała Probierza, tylko jakościowe. Zwłaszcza sytuacja w ataku znacznie się poprawiła. Choć jeszcze daleko do pełnego zadowolenia. Jednak ostatnie "okienko" transferowe można uznać za udane.