26 lipca na placu targowym w Ujanowicach odbędzie się VII Amatorski Konkurs Zręczności Powożenia. Wyniki zaliczane są do ogólnopolskiej klasyfikacji "Kryształowa kula" w powożeniu parami. To jedna z największych tego typu imprez w regionie. W ubiegłym roku zawody w Ujanowicach ściągnęły kilka tysięcy miłośników koni. W rywalizacji biorą udział zawodnicy z całej Polski, wśród nich Wojciech Krzyżak i jego córka Bernadeta. Utytułowani zawodnicy i hodowcy koni rasy huculskiej oraz współorganizatorzy zawodów.
Każdy z woźniców musi pokonać w jak najkrótszym czasie ok. 12 przeszkód, tzw. kegli (pachołek wraz z piłeczką). Liczy się szybkość i dokładność. - Dla zawodników walczących o Kryształową Kulę Polskiego Związku Hodowców Konia Huculskiego ważnym kryterium jest posiadanie zaprzęgu, składającego się z koni rasy huculskiej oraz bryczki i uprzęży sportowej - mówi Wojciech Krzyżak. Zwyciężają tylko najlepsi. Ważna jest sprawność zaprzęgu, ale też zgranie woźnicy i luzaka, czyli osoby, która stoi z tyłu na bryczce i stabilizuje pojazd. To bardzo widowiskowy sport - dodaje Wojciech Krzyżak.
Oprócz zawodów jest parada koni i pokaz zaprzęgów tradycyjnych. Organizowane są też pokazy z wykorzystaniem koni np. w przeciąganiu drzewa. Wojciech Krzyżak od 10 lat bierze udział w zawodach zaprzęgów konnych i wystawach koni. W tym czasie zdobył około setki pucharów i dyplomów. W swojej stadninie w Krosnej i Porąbce Iwkowskiej wyhodował konie, które zdobyły już pewną sławę: Fryderyko, Fajka, Fala. To prawdziwe perełki i duma właściciela.
- Konie to bardzo wdzięczne i oddane zwierzęta, zwłaszcza rasa huculska - mówi Wojciech Krzyżak. Jego ojciec, Józef, miał w gospodarstwie konie typowo robocze, tak więc od dziecka związany był z gospodarowaniem, zwierzętami i pracą na roli.
- Wówczas konie były niezastąpionymi pomocnikami człowieka - podkreśla pan Wojciech. Hucuły znane są ze swej dzielności. Znakomicie zdawały egzamin w regionach górskich i podgórskich, sprawdzają się jako konie zaprzęgowe w trudnych warunkach i w różnych formach pracy, np. przy orce, ściąganiu drzewa z lasu. Większość prac polowych i gospodarczych wykonywano właśnie ogierami huculskimi. W ten sposób pan Wojciech już jako chłopiec trenował swoje umiejętności w powożeniu końmi.
- Tak wyglądało kiedyś życie na wsi. Z biegiem lat sposób gospodarowania się zmienił. Konie zostały zastąpione maszynami i traktorami - wyjaśnia. Hodowla koni to jego największa pasja i przyjemność, którą zaraził wszystkich członków rodziny. Córka Bernadeta jest jedną z nielicznych kobiet, które biorą udział w zawodach zaprzęgowych.
Pan Wojciech przez jedną kadencję pełnił też funkcję prezesa Polskiego Związku Hodowców Koni Huculskich. O tej rasie potrafi opowiadać godzinami. Zachwala, że nie trzeba specjalnych warunków, aby je hodować. Hucuły charakteryzują się dużą inteligencją i wytrwałością.
- Te konie są silne, wielkiego serca i charakteru, a przede wszystkim odporne na choroby i trudne warunki atmosferyczne, są też mało wymagające, co do paszy i warunków bytowania, ich pożywieniem jest głównie trawa. Hodowca przyznaje, że weterynarz jest gościem w jego stadninie. - To wspaniały koń rodzinny, spokojny i przyjazny, zawsze chętny do współpracy z jeźdźcem - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
