
Wojciech Szczęsny, podstawowy bramkarz Juventusu Turyn i reprezentacji Polski słynie z tego, że ma duże poczucie humoru i lubi robić żarty kolegom z drużyny i nie tylko, o czym w ciągu ostatnich lat już kilkukrotnie mogliśmy się o tym przekonać. Jest także bohaterem licznych memów.
Przejdź dalej >>>

Zacznijmy od tego, że w 2015 roku Szczęsny rozpętał wokół siebie tzw. aferę papierosową. Będąc jeszcze zawodnikiem Arsenalu FC, po jednym z meczów został przyłapany przez ówczesnego managera "Kanonierów", Arsene'a Wengera jak pod prysznicem palił papierosy. Konsekwencją tego zachowania było odsunięcie go od składu, a następnie wypożyczenie do AS Romy.
Bramkarz długo nie komentował sprawy. Dopiero później, w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego wyznał:
"Wiadomo, że taka historia była, ale podana w zupełnie innym świetle. Prawda jest taka, że się przyznałem – nikt mnie nie złapał, co troszkę w innym świetle mnie stawia. Z tego nie było żadnej afery w klubie, żadnej dyskusji. Jakąś tam karę dostałem, ale też się nie zgadzała z mediami. Zaakceptowałem i wszystko wróciło do normalności, ale w mediach robi to fajną historyjkę. Ja i wszyscy wiedzą, że na stratę miejsca w bramce zasłużyłem przez słabszą grę w danym okresie".

Na zgrupowaniach reprezentacji Polski "ofiarami" jego żartów padają inni kadrowicze. Najczęściej "obrywa się" Grzegorzowi Krychowiakowi i Robertowi Lewandowskiemu.
Wspomniana trójka często także wymyśla sobie różnego rodzaju zakłady i zadania, które wykonują m.in. na konferencjach prasowych, rozbawiając wszystkich niemal do łez.
W 2017 roku podczas konferencji prasowej przed meczem Armenia - Polska, Wojciech Szczęsny wcielił się w rolę dziennikarza, który zapytał sztab szkoleniowy czy wyciągnie wnioski wobec... ubioru swojego przyjaciela Grzegorza Krychowiaka, który przyjechał na zgrupowanie i zaskoczył swoim strojem.