– Prezydent Joe Biden? On dolewa oliwy do ognia na Ukrainie. To ogromna zbrodnia – powiedział Waters w telewizji CNN.
Jego zdaniem, Stany Zjednoczone powinny „zachęcić” prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego do negocjacji, mających na celu zakończenie wojny.
Gdy prowadzący rozmowę dziennikarz Michael Smerconish zwrócił muzykowi uwagę, że obwinia ofiarę, a nie napastnika, stwierdził, że ta wojna „jest o to, że NATO pcha się w kierunku Rosji”, czego miało nie robić, bo Zachód obiecał to Michaiłowi Gorbaczowowi, gdy rozpadał się Związek Sowiecki.
– Co zrobiłyby Stany Zjednoczone, gdyby Chińczycy rozmieścili pociski jądrowe w Meksyku i Kanadzie? – pytał Waters.
Roger Waters poparł aneksję Krymu
Podczas swoich koncertów Roger Waters nie stroni od polityki, na początku każdego z nich wyświetla listę „zbrodniarzy”, wśród których, oprócz Bidena, znalazł się także między innymi jego poprzednik Donald Trump.
W 2018 roku muzyk udzielił wywiadu rosyjskiemu dziennikowi „Izwiestia”. Stwierdził w nim, że „działalność Majdanu w latach 2013-2014 była sterowana przez USA”, natomiast „Rosja ma prawo do zajmowania Sewastopola”.
Co prawda na początku rosyjskiej inwazji określił ją mianem „kryminalnego błędu” i „gangsterskiego czynu”, skrytykował jednocześnie kraju zachodu za dostarczenie broni na Ukrainę.
Źródła: CNN, NaTemat
td
