Rosjanie przeprowadzają ataki mimo niedawnej porażki przy forsowaniu rzeki Doniec w okolicach Biłohoriwki. Tam okupanci stracili około 70 pojazdów - czołgów i transporterów opancerzonych - oraz kilkuset żołnierzy. Rosjanie jednak nie dają za wygraną, a ich celem jest zdobycie Siewierodoniecka i całości obwodu ługańskiego - wyjaśnia szef obwodu Serhij Hajdaj.
Jak dodaje, Rosjanie skoncentrowali tam poważne siły: ogromną liczbę techniki - kilka tysięcy pojazdów, ale też bardzo dużo składu osobowego i kilkadziesiąt helikopterów. Po ostrzale wybranych linii energetycznych doznały nona poważnych uszkodzeń, na skutek czego w obwodzie ługańskim brakuje energii.
Szef wojskowo-cywilnej administracji Siewierodoniecka Ołeksandr Struk wyjaśnia, że sytuacja w mieście jest bardzo trudna. Jak zaznacza, ostrzały trwają bez przerwy. Rosjanie po raz kolejny ostrzelali miejscowy szpital. Ostrzeliwana jest centralna część miasta i budynki cywilne. Ostrzelano też zakłady chemiczne Azot. Ołeksandr Struk podkreśla, że jest to o tyle niebezpieczne, że może doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Ostatniej doby w Siewierodoniecku Rosjanie dokonali 17 ataków artyleryjskich.
Źródło: Polskie Radio 24
