- Około trzy tygodni temu wysłaliśmy list do resortu skarbu państwa list - potwierdza Krzysztof Faber, starosta nowotarski. - Podpisali go szefowie czterech samorządów leżących nad Jeziorem Czorsztyńskim. Jako że właśnie trwał proces rekrutacyjny na stanowisko prezesa ZEW Niedzica (skończyła się poprzednia kadencja prezesa Podlewskiego - przyp. red.), poinformowaliśmy ministra, że w zarządzie spółki powinna zostać przeprowadzona zmiana.
Wójtowie i starosta nie wskazali nowego kandydata. Kategorycznie stwierdzili jednak, że z obecnym mają utrudniony kontakt, a o wspólnych działaniach nie ma mowy.
O co poszło, wyjaśnia Paweł Dziuban, wójt gminy Łapsze Niżne: - Od lat widzimy, że to co proponujemy zarządowi spółki ZEW, jest odrzucane. Czy chcemy budować ścieżki rowerowe przy jeziorze, czy zbudować obiekty do obsługi turystów, zawsze temat jest urywany i słyszymy "nie". Najgorsze jednak, że ZEW nie ma chęci wyprostowania spraw majątkowych wokół jeziora. A dla nas i naszych mieszkańców to wielki problem.
Wójtowi Dziubanowi chodzi o działki leżące przy brzegu zbiornika, na jego dnie i pod samą zaporą w Niedzicy. Kiedy w latach 80. minionego wieku rozpoczęto budowę zalewu, ówczesne polskie państwo wywłaszczyło górali, płacąc niskie odszkodowania lub nie robiąc tego wcale. Wówczas w wielu przypadkach nie naniesiono zmian w księgach wieczystych. Formalnie mieszkańcy dalej są właścicielami ziemi. To właśnie ta sytuacja spowodowała, że ministerstwo dwa lata temu wycofało się z planów prywatyzacji spółki ZEW. - Od dłuższego czasu chcemy te sprawy wyprostować - zaznacza wójt Dziuban. - Prezes Podlewski nie podejmuje jednak tego tematu.
Argumenty samorządowców najwyraźniej nie dotarły jednak do ministerstwa. Kilka dni temu poinformowano bowiem, że Grzegorz Podlewski pozostanie prezesem ZEW na kolejną kadencję. - Ministerstwo najwidoczniej uznało, że zdanie samorządowców nic nie znaczy - zauważa oburzony starosta Faber. - Nikt nie wziął pod uwagę naszych argumentów.
Magdalena Dąbrowska z biura prasowego ministerstwa wyjaśniła "Krakowskiej", że minister skarbu państwa sam nie wybiera prezesów. Robi to rada nadzorcza spółki (w 100 proc. złożona z ludzi typowanych w resorcie). - Do Rady Nadzorczej ZEW list od samorządowców nie dotarł - zastrzega Anna Sinko, rzeczniczka prasowa spółki. - Sam prezes także nie miał pojęcia o dokumencie. Trudno więc całą sprawę komentować.
Grzegorz Podlewski nie mógł w piątek z nami rozmawiać. W jego imieniu o pretensjach samorządowców wypowiedziała się rzeczniczka. - Pan prezes jest mocno zaskoczony całą sytuacją - stwierdziła Anna Sinko. - W jego opinii, konfliktu na linii ZEW - samorządowcy nie ma. Wprost przeciwnie. Współpraca układa się dobrze, czego przykładem jest np. spora liczba odbywających się w okolicach jeziora akcji (np. sprzątanie terenów wokół jeziora) czy imprez, które sponsoruje lub finansuje w całości zapora. W ostatnich latach było ich aż 85. Zresztą zawsze jesteśmy otwarci na wspólne inicjatywy z samorządami.
To zdanie potwierdzają flisacy pływający przełomem Dunajca. Twierdzą, że prezes bardzo pomaga im w pracy i jest otwarty na współpracę.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!