Ratownicy chcą kupić samochód terenowy, którym mogliby dojechać do zalanych obszarów, a także sprzęt do nurkowania i specjalną łódź z otwieranym dziobem. Umożliwia ona wyjmowanie z wody ludzi i zwierząt, a nawet wprowadzenie niepełnosprawnej osoby na wózku inwalidzkim. WOPR potrzebuje też namiotu z ogrzewaniem i elektrycznością, który mógłby stanowić bazę i punkt dowodzenia.
- Od 1997 roku braliśmy udział w działaniach ratunkowych podczas wszystkich kolejnych powodzi - podkreśla Dariusz Gerhardt, naczelnik sądeckiego WOPR. - W 2014 r. ewakuowaliśmy mieszkańców domu opieki w Dąbrowej, a w poprzednich latach pomagaliśmy m.in. mieszkańcom Muszyny i Piątkowej, której część była odcięta od świata - dodaje. I tłumaczy, że sprzęt do normalnego ratownictwa wodnego niekoniecznie sprawdza się w warunkach katastrof. Stąd potrzeba kupna m.in. specjalistycznej łodzi.
WOPR nie ma zewnętrznego finansowania. Pieniądze ze starostwa i kilku gmin na ochronę bezpieczeństwa na obszarach wodnych czy utrzymanie 24-godzinnego posterunku nad Jeziorem Rożnowskim nie wystarczą na tak pokaźny wkład własny. Dlatego ratownicy chcą zaapelować do gmin o finansową pomoc.
- Byłoby dobrze, gdyby samorządy wypracowały wspólne stanowisko w tej sprawie - zauważa Artur Bochenek, zastępca wójta Chełmca, na którego terenie leży Piątkowa, notorycznie nękana przez powodzie.
Dodaje, że gmina jest gotowa pomóc finansowo WOPR przeznaczając na ten cel pieniądze na ochronę ludności w sytuacji kryzysowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?