- Myślę, że po dziewięciu latach bliskiej współpracy, sąsiadowania ze sobą w ratuszu drzwi w drzwi, ma do mnie zaufanie - mówi „Gazecie Krakowskiej” Edyta Brongiel. Ale za osobę wpływową się nie uważa. - Bliżej mi do motywowania niż wywierania wpływu - dodaje. A motywuje innych swoją pracowitością. Nie uznaje słów „nie da się”. W urzędzie najbardziej przeszkadza jej opieszałość związana z procedurami.
- Tych nie da się przeskoczyć, ale nie można powiedzieć, że nie da się usprawnić - stwierdza, zapowiadając wprowadzenie nowych rozwiązań w urzędowaniu, które mają służyć mieszkańcom miasta.
Edyta Brongiel z powodzeniem łączy obowiązki zawodowe z rodzinnymi. Ma dwóch synów: Rafała (15 l.) i 14-miesięcznego Michałka. - Oni dają mi energię do działania - mówi.
Zagłosuj na Edytę Brongiel
Wyślij SMS o treści KOBIETANS.5 na numer 72355 (koszt 2,46 zł z VAT)
lub zagłosuj na stronie www.gk.pl