Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie kanary

Bp Tadeusz Pieronek
Biskup Tadeusz Pieronek
Biskup Tadeusz Pieronek fot. archiwum Polskapresse
Co to są kanary? Otóż tak są nazywani kontrolerzy środków miejskiej komunikacji, a zwłaszcza tramwajów we Wrocławiu i innych miastach w Polsce. Część pasażerów po prostu ich nie lubi, bo są bezwzględni i nie przepuszczą bezkarnie żadnego pasażera jadącego bez ważnego biletu, czyli na gapę.

Stosunki pasażerów z kanarami nacechowane są wzajemną podejrzliwością i nieufnością. Pasażerowie mają pretensje o to, że są przez nich nieustannie kontrolowani, a kiedy zostaną przyłapani bez biletu, niezależnie od tego, czy jadą na gapę czy zapomnieli zabrać ze sobą bilety uprzednio wykupione, są bezwzględnie karani grzywną, a nawet wyrzucani z pojazdu na najbliższym przystanku.

W walce z kanarami użytkownicy miejskiej komunikacji we Wrocławiu propagują akcję fotografowania kontrolerów i umieszczania ich podobizny oraz numeru służbowego w internecie z odpowiednio zjadliwymi wyzwiskami, z ostrym komentarzem, uwłaczającym ich godności. Ktoś powie, że to drobna, lokalna sprawa, którą nie warto się zajmować. Ale tak nie jest.

Internet jest dostępny dla wszystkich użytkowników właściwie na całym świecie. Gdyby to były jakieś żarty, żarciki, nawet nieco złośliwe, albo gdyby to było pokazanie jakiejś ciekawej i śmiesznej sytuacji, to można by to tolerować, ale skoro to jest piętnowanie konkretnych osób, z ich wizerunkiem i numerem służbowym, umożliwiającym ich identyfikację, to takie działania są niedozwolonym wkraczaniem w prywatność, a towarzyszące takiej publikacji inwektywy i wulgaryzmy są poniżaniem osoby i wystawianiem jej na publiczne pośmiewisko.

Powie ktoś, że kanary są sami sobie winni, bo nie zawsze potrafią wypełniać swoje zadania z należytym taktem. Czasem wręcz bardziej przypominają żandarmów śledzących przestępców, niż cywilnych urzędników, stróżów miejskiej kasy, a więc także wspólnego dobra wszystkich obywateli miasta.

Jest coś prawdy w takim widzeniu sprawy, ale trzeba też stwierdzić, że wykupienie biletu jest obowiązkiem pasażera, a jazda na gapę oszustwem. Wiadomo, że tych oszustów jeżdżących na gapę jest sporo i miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne ponoszą z tego powodu poważne straty. Gapowicze nie tylko odmawiają zapłacenia nałożonej im kary, ale kłócą się z kontrolerami, ubliżają im, a nawet używają wobec nich przemocy. Kontrolerom pozostaje wówczas wezwanie policji i przekazanie jej awanturników.

Wydaje się jednak, że trzeba te niepokojące zjawiska analizować głębiej. Jeżeli pojawiają się one w internecie i mają znamiona naruszania praw innych osób, chociażby do dobrego imienia, ale często wywołują też agresję ze strony przypadkowych ludzi, którzy rozpoznają kontrolerów, to należałoby nie tylko znaleźć skuteczne środki uniemożliwiające jazdę na gapę, ale także równie skuteczne sposoby na tych, którzy filmują kontrolerów i zamieszczają ich wizerunki na swoistej liście osób do napiętnowania. To drugie zadanie jest bardzo trudne, zwłaszcza ze względu na anonimowość autorów tych filmów, ale jest też niewątpliwie nowym wyzwaniem wychowawczym, a wkrótce może się stać trudnym zadaniem policji, bo przecież zły przykład z wrocławskiego tramwaju może się łatwo rozprzestrzenić na inne dziedziny życia, zatruć je jadem nienawiści i stać się narzędziem zemsty na osobach zupełnie niewinnych.

To jeszcze jeden przykład nieodpowiedzialnego korzystania z wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska