Choć Sonik jechał agresywnie po marokańskich bezdrożach, to przygody go omijały. - Wściekłość na awarię amortyzatora jeszcze mi nie przeszła. To pobudzało mnie do walki – nie ukrywał krakowski przedsiębiorca. Przyznał też, że musiał bardzo uważać, bo sporą część odcinka jechał za motocyklistami i samochodami - w potwornym kurzu. – Niewiele było widać. To był koszmar - opowiadał.
Dzień wcześniej, podczas pierwszej części maratońskiego etapu (na odcinkach tych nie można korzystać z pomocy serwisu), miał spore problemy. – Straciłem amortyzator skrętu. Nie mogłem więc zbyt szybko jechać. Wszystko mnie boli – szyja, plecy, a na rękach mam bąble. To był okropny etap - opowiadał.
Do zakończenia rajdu jeszcze dwa etapy.
Wyniki po 3 etapie:
1. Sébastien Souday, Francja, Yamaha Raptor 700, 8.31,36
2. Rafał Sonik, Polska, Yamaha Raptor 700, +27.29
3. Bruno da Costa, Francja, Yamaha Raptor 700, +56.09