Całe życie pracował na kolei jako elektromonter. - Powinienem robić raczej modele pociągów, a nie żaglowców. Nad morzem byłem raptem dwa razy – podkreśla z uśmiechem artysta. Ale to statki skradły jego serce. Potrafi o nich opowiadać godzinami. - Potężne, majestatyczne, od zawsze mnie fascynowały, zwłaszcza pod pełnymi żaglami, miały w sobie tyle tajemnicy i historii – wyznaje.
Kiedy przeszedł na emeryturę, marzenia postanowił urzeczywistnić. Obok domu szybko wyrosła pracownia, w której zgromadził potrzebne narzędzia: tokarki, szlifierki, piły. Miał wszystko, co trzeba: czas i chęci. Tak trzy lata temu zrobił pierwszy model żaglowca: ,,Santa Maria”. - W Internecie znalazłem jego plan. Jako materiał użyłem starej palety. Ot, cała tajemnica - uśmiecha się twórca. Pierwszym żaglowcem, który zrobił, to była Santa Maria.
Każdy model zachwyca drobiazgowym wykonaniem. Modele statków buduje się tak samo jak prawdziwe jednostki morskie. Jak podkreśla jest to zajęcie bardzo czasochłonne. Artysta robi wszystko sam, od podstaw. Wystawa będzie czynna przez dwa tygodnie w godzinach pracy biblioteki i świetlicy w Pisarzowej.
