Mimo tej (wcale nie wykreowanej przez miejskich urzędników) globalnej rozpoznawalności Krakowa, z naszego lotniska nie lata żadna transatlantycka maszyna. Pamiętam żal górali, kiedy w 2010 r. z Balic odlatywał ostatni samolot do Chicago.
Na Podhalu są wsie, gdzie z każdego domu wyleciał ktoś do Ameryki. Teraz LOT zastanawia się nad przywróceniem rejsów do Chicago z południowej Polski. Linie biorą pod uwagę trzy lotniska: krakowskie, katowickie i rzeszowskie. Małopolska władza, tak przynajmniej wynika z naszej wczorajszej rozmowy z marszałkiem, nie wydaje się zainteresowana walką o to połączenie. A bez walki marne szanse, że wygramy z takim pięć razy mniejszym Rzeszowem. A to będzie wstyd na całe Chicago.

Wideo