W Krzeszowicach do wyborów w tej kampanii stanęło trzech kandydatów. Po pierwszej turze wyniki wyglądały następująco: Wacław Gregorczyk uzyskał największe poparcie 48,54 proc., Kamil Kłosowski 34,84 proc. i także przeszedł do II tury. Stanisław Molik zdobył 16,63 proc. głosów.
Przed drugą turą zabiegi o głosy wyborców stają się coraz trudniejsze pod presją czasu. Nieprzemyślane działania sprawiają, że niektórzy kandydaci zaczynają popełniać błędy.
Kopia listu Łukasza Gibały
Prześledziliśmy kampanię na facebookowych stronach kandydatów. Najpierw okazało się, że jeszcze przed weekendem kandydat na burmistrza Kamil Kłosowski z KWW Rzetelna Gmina Krzeszowice wystosował list do krzeszowickich urzędników. Jednak zawiodło wszystko, a list trzeba było wycofać. Okazało się bowiem, że Kamil Kłosowski skopiował "List otwarty Łukasza Gibały do Pracowników Urzędu Miasta Krakowa, Miejskich Jednostek i Spółek". Zamieścił go jako swój na Facebooku wyborczym własnego komitetu. Słowo "prezydent" zamienił na "burmistrz", a "Kraków" na "Krzeszowice" i kilka innych zdań dopasował do krzeszowickich realiów.
Było tam wszystko, co Łukasz Gibała chciał do urzędników napisać - o dementowaniu plotek, o czystkach, rzetelnym audycie, o niedocenianej pracy urzędników, no i zapewnienie, że gabinet burmistrza Krzeszowic będzie otwarty dla krzeszowickich urzędników tak samo, jak Łukasza Gibały dla urzędników krakowskiego magistratu.
Mieszkańcy zaczęli reagować
Jak dowiedzieliśmy się, Gibała o "krzeszowickim liście" został poinformowany przez mieszkańców już po jego opublikowaniu.
Krzeszowiczanie zaczęli reagować na ten list, niektórzy tylko podziwiali, inni komentowali, zgłaszali uwagi, w końcu byli i tacy, którzy sobie z tego kpili i żartowali. Wreszcie krzeszowicki kandydat w jakiejś odpowiedzi na komentarz uznał, że list był błędem jego komitetu wyborczego. Ostatecznie list zniknął ze stron KWW Rzetelna Gmina Krzeszowice, ale przecież nie z internetu. W sieci wciąż krąży, przesyłany jest w bliźniaczych wersjach, krakowskiej i krzeszowickiej.
Molik poparł Gregorczyka
Na tym nie skończyły się wpadki w krzeszowickiej kampanii. W weekend Kamil Kłosowski, walcząc o poparcie wyborców, przekonywał w mediach społecznościowych elektorat Stanisława Molika, kandydata, który nie przeszedł do drugiej tury, że ich programy są podobne, tym samym liczył na głosy wyborców Molika. Spotkał się jednak z jego negatywną odpowiedzią.
- Proszę nie wprowadzać wyborców w błąd, że wyborcy Stanisława Molika chcieli dokładnie takich zmian jak Rzetelna Gmina Krzeszowice, bo to nieprawda... - pisał Molik do Kłosowskiego.
Dyskusja i prośby niczego nie zmieniły. Molik nagrał filmik i jasno wskazał, że w II turze popiera urzędującego burmistrza Wacława Gregorczyka.
Trwa budowa obwodnicy Zabierzowa. Tymczasowo zmieniła się or...
- Diabli Dół i Boża Wola. Nazwy małopolskich wsi, o których nie słyszeliście!
- Urok Ojcowskiego Parku Narodowego zimową porą. Tunel oszronionych drzew i sanie
- Najpiękniejsze zabytki powiatu krakowskiego wraz z gospodyniami trafiły do kalendarza
- Strefa aktywności gospodarczej w Miękini została otwarta. Firmy już kupują działki
- Na podium rankingu małopolskich gmin nieustająco Wielka Wieś i Zielonki
- Nietoperzowy Szlak. Nowa atrakcja turystyczna pod Krakowem
Kto i kiedy powoduje wypadki drogowe w Polsce
