autorka: Katarzyna Gajdosz
- Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia – mówi Kinga Dybiec, która na casting do Nowego Sącza przyjechała z Łącka. Gdy miała 15 lat brała udział w Miss Małopolski Nastolatek, ale na pewnym etapie konkursu zrezygnowała, bo dla niej wówczas najważniejszy był taniec. Występuje w Zespole Regionalnym Starosądeczanie. Dziś jest studentką drugiego roku kosmetologii w PWSZ w Nowym Targu i jest gotowa poświęcić się spełnianiu swojego marzenia o koronie miss w stu procentach.
Kinga Dybiec znalazła się wśród dziewięciu dziewcząt, które już widzą, że wystąpią w finale Miss Ziemi Sądeckiej. Wciąż w niepewności żyje Dominika Gawron, maturzystka z Nowego Sącza. Jest instruktorką zumby dla kobiet i dzieci, a także trenerką personalną fitness. - Dostałam warunek, że muszę schudnąć o jeden rozmiar. Chyba jestem zbyt umięśniona – śmieje się Dominika i przekonuje, że osiągnie cel, zmieniając dietę. - Mam w końcu motywację – dodaje.
Monika Milnerowicz, uczennica Zespołu Szkół nr 1 w Nowym Sączu usłyszała od jury z kolei, że jest za szczupła i za niska. - W ubiegłym roku też próbowałam, kazano mi przytyć, to trochę przytyłam – opowiada Monika. Przy wzroście 165 waży 44 kg.
- Miss Ziemi Sądeckiej pretenduje później do tytułu Miss Polski. Niestety wymogi tego konkursu są bardzo restrykcyjne i wymagają od kandydatek zachowania pewnych standardów figury – mówi Joanna Durlak, organizator Miss Ziemi Sądeckiej.
Dziewczęta nie mogą mierzyć mnie niż 168 cm, i mieć więcej niż 26 lat.