WIDEO: MSW wprowadziło nowe dowody osobiste, żeby nie stracić pieniędzy z Unii Europejskiej
Źródło: AIP
Projekt ten został przygotowany w 2007 r. i zakładał wymianę dowodów osobistych na dokument z wbudowanym czipem, na którym miały być zakodowane dane biometryczne właściciela oraz m.in jego dane adresowe. Taki dowód pełniłby rolę elektronicznej karty-klucza do systemów informatycznych państwa, np usług medycznych, ubezpieczeniowych, administracyjnych czy podatkowych.
- Wprowadzane obecnie dowody nie mają czipa więc usunięcie danych adresowych jest bez sensu - ocenia Piętak. Jego zdaniem, każdy Polak, który będzie chciał załatwić sprawę w banku, urzędzie czy innym miejscu gdzie potrzebna jest weryfikacja tożsamości i adresu, będzie musiał zabierać ze sobą nowy dowód bez adresu i inny dokument z adresem. - To pseudoreforma, zamiast ułatwić ludziom życie, utrudni je i skomplikuje- mówi Piętak.
- Nowe dowody to pewien postęp, ale nie jest to krok, jakiego spodziewaliśmy się wcześniej - twierdzi Piotr Wołejko, ekspert organizacji Pracodawców RP. Jego zdaniem, rząd wprowadził tę reformę tylko po to by uratować unijne pieniądze, które dostał na realizację nowych dowodów. - Po aresztowaniu za korupcję szefów Centrum Projektów Informatycznych MSW UE zablokowała dotacje. Potem je przywróciła ale bez wprowadzenia nowych dowodów rząd musiałby te pieniądze zwrócić- mówi Piętak. - To działanie zastępcze i tymczasowe- potwierdza Piotr Wołejko.
MSW zapewnia, że nowy system informatyczny działa a niewielkie błędy będą szybko usunięte. Tymczasem w wielu urzędach stanu cywilnego tworzą się ogromne kolejki a czas obsługi interesanta znacznie się wydłużył. Tak było m.in w Opolu i Lublinie. - To jest farsa. Za kilka miesięcy wrócimy to tzw kart meldunkowych, podobnie jak w 1947 r. Dlatego twierdzę, że obecnie wprowadzone zmiany cofają Polskę cywilizacyjnie - ocenia Piętak.