Pierwszy problem ze statystykami GUS polega na tym, że te comiesięczne oparte są na danych z sektora przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób. W skali całej Małopolski takie podmioty stanowią poniżej 10 procent ogółu wszystkich firm, w Krakowie tylko trochę więcej. Monitorowane przez GUS przedsiębiorstwa zatrudniają nieco ponad jedną trzecią (525 tys.) spośród półtora miliona pracujących w regionie. W Krakowie wspomniana kwota 7253 ,67 zł to zatem średnia wynagrodzeń około 245 tysięcy pracowników zatrudnionych w dużych, średnich i małych firmach. Comiesięczna statystyka nie obejmuje natomiast około 450 tysięcy pracowników krakowskich mikrofirm (zatrudniających od 1 do 9 osób oraz tzw. samozatrudnionych). Powstaje pytanie: jakie są zarobki w owych mikrofirmach?
Zarobki w Krakowie są mocno rozwarstwione: od 3 tys. do 11 tys. zł. Kto dogania inflację, kto traci
Drugi problem ze „średnią krakowską” polega na tym, że płace w poszczególnych branżach są rekordowo zróżnicowane – podobnego rozwarstwienia nie ma w żadnym innym mieście Małopolski. W trzecim kwartale 2021 r. w sekcji gospodarki o najwyższych dochodach zarabiało się średnio 11 tys. zł brutto i wzrost płac rok do roku dobił tu do 15 procent, natomiast w najgorzej uposażonej branży średnia nie doszła nawet do 3,8 tys. zł, a wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem wyniósł 8,5 proc. Warto przy tym pamiętać o kwotach kryjących się za owymi procentami: statystyczny informatyk zyskał w rok 1400 złotych, a pracownik gastronomii – niecałe 300 zł. Jeszcze mniejsze podwyżki otrzymali pracownicy transportu – nieco ponad 100 zł, czyli ich pensje wzrosły rok do roku o marne 2,5 proc.
Przy obecnej inflacji wszyscy, którzy otrzymali podwyżki niższe niż 8 procent - realnie TRACĄ. Po prostu mogą kupić za swoje pensje mniej niż rok temu. Dotyczy to, niestety, większości zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw. Owszem, średni wzrost wyniósł tu 12,3 proc., ale na wynik ten zapracowali ci, którzy dostali od pracodawców podwyżki rzędu 13-16 procent. Wielka grupa krakowian musiała się zadowolić 5-procentowymi wzrostami płac. A przypomnijmy jeszcze raz: mówimy tu cały czas wyłącznie o 245 tys. pracujących pod Wawelem w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób. A tam zarabia się relatywnie najlepiej.
Reasumując: jedynie około 82 tys. ludzi zatrudnionych w Krakowie w dużych, średnich i małych firmach zarabia 7254 zł lub więcej - w tym około 40 tys. osób wyciąga powyżej 10 tys. zł. Reszta – czyli 163 tys. osób - zarabia poniżej 7254 zł. Mediana krakowskich zarobków w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad 9 osób wynosi ok. 5,8 tys. zł brutto (niespełna 4,2 tys. zł netto), czyli połowa pracowników zarabia powyżej tej kwoty, a połowa poniżej.
Zarobki w krakowskich mikrofirmach, czyli jak zatrzymać pracownika i przeżyć
A jak to wygląda wśród 450 tys. zatrudnionych w krakowskich mikrofirmach? Z wieloletnich analiz GUS, obejmujących sytuację w przedsiębiorstwach zatrudniających do 9 osób, wynika, że zarobki stanowią tam od 60 do 80 procent tych notowanych w większych firmach, przy czym relatywnie częstą praktyką jest dopłacanie różnych części wynagrodzenia „pod stołem”, a więc bez podatków i składek.
Eksperci zwracają uwagę, że mikroprzedsiębiorcy dysponują przeważnie bardzo małym kapitałem i oszczędnościami, a równocześnie są zdecydowanie bardziej wrażliwi na wzrost kosztów niż większe podmioty i – z powodu ostrej konkurencji – nie zawsze mogą rekompensować sobie ów wzrost podwyższaniem cen oferowanych towarów czy usług. Z tego też powodu nie są w stanie dawać pracownikom tak wysokich i szybkich podwyżek wynagrodzeń jak firmy duże i średnie. W Krakowie, gdzie (w przeciwieństwie do Sądecczyzny, Podhala czy powiatu dąbrowskiego) właściwie nie ma bezrobocia, tacy odstający płacowo mikroprzedsiębiorcy zaczynają tracić pracowników. Nie ma się co dziwić: typowa (oficjalna) płaca w drobnym handlu czy gastronomii to dziś nieco ponad 3 tys. zł brutto (2,2 tys. zł na rękę), w drobnym transporcie i małych magazynach - minimalnie więcej, w mniejszych hotelach też trudno liczyć na więcej niż 3,5 tys. zł brutto.
Przy szalejącej inflacji coraz ciężej wyżyć za takie pieniądze w piekielnie drogim Krakowie. Tymczasem domowe budżety przy dochodach do 4 tys. zł brutto musi spinać co miesiąc ok. 200 tys. krakowian, zaś zarobki poniżej 5 tys. złotych brutto otrzymuje zdecydowana większość pracujących w mieście. Co więcej – podwyżki, jakie otrzymali w ostatnim roku, są w większości wypadków niższe od inflacji; wiele osób nie otrzymało żadnych podwyżek. Nie ma się co dziwić, że czytając i słysząc o średniej dobijającej do 7,3 tys. zł i „przeciętnych” podwyżkach płac przekraczających w skali roku 12 proc., a w skali 6 lat – 60 procent, mogą się czuć coraz bardziej sfrustrowani. A oto najświeższy ranking wynagrodzeń w Krakowie. Jeśli chcesz się z nim zapoznać, kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
- Czy pamiętasz te potrawy z PRL-u? Zupa „nic” i inne słodkie wspomnienia z dzieciństwa
- 12 świadczeń i benefitów, o które warto zawalczyć, jeśli masz dziecko
- Friz kupił dom za 7 milionów złotych w Krakowie! Zobaczcie wnętrza [ZDJĘCIA]
- Oto 6 prostych sposobów, by nie marnować jedzenia i kupować taniej
- Tyle zapłacisz za Abonament RTV 2022 - stawki. Zobacz, jakie będą opłaty
- Trasa Łagiewnicka: prace w tunelach i na drogach. Wielkie zmiany na Zakopiańskiej
