Pochodząca z Zakopanego zawodniczka w Sierra Nevada szykowała się do startu w najważniejszej imprezie sezonu. Podczas próbnej jazdy w czwartek miała wypadek na trasie. Na sekcji następujących po sobie przeszkód (tzw. rollerów) straciła równowagę, uderzyła w jedną z muld. Poszkodowaną przetransportowano helikopterem do szpitala w Grenadzie.
Lekarz PZN dr Stanisław Szymanik jest w stałym kontakcie z zespołem lekarskim zajmującym się naszą zawodniczką. Podkreśla, że Riemen-Żerebecka trafiła do specjalistycznej placówki o wysokim standardzie.
- Miała wykonane wszystkie badania, które są niezbędne w takich przypadkach, łącznie z tomografią komputerową. Zgodnie ze standardami została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej, to ułatwia proces leczenia w pierwszych dniach po takim urazie. Przeprowadzona została pełna diagnostyka, nie tylko głowy, i wdrożono odpowiednio procedury leczenia - powiedział nam w piątek dr Szymanik. - Podstawowe parametry życiowe Karoliny, jak na przykład oddech, ciśnienie krwi, po ponad dobie od wypadku, się stabilizują.
Przeczytaj także: Ta dziewczyna to czysta adrenalina
Podczas piątkowego konsylium lekarskiego w hiszpańskim szpitalu stan zawodniczki, podobnie jak dzień wcześniej, został określony jako ciężki, ale stabilny. Zdecydowano, że przez najbliższe kilka dni narciarka pozostanie w szpitalu i będzie utrzymywana w stanie śpiączki.
- Te urazy leczy się przynajmniej kilka dni. Poszkodowany musi być w stanie stabilnym. Potrzebny jest jeden ważny czynnik - czas. Musimy wszyscy spokojnie czekać, aż parametry wrócą do normy. Decyzję o wybudzeniu zawodniczki podejmą lekarze, gdy uznają, że można to już zrobić. Trudno teraz prognozować, kiedy to się stanie - zastrzega Szymanik.
Z zawodniczką są jej mama i mąż, równocześnie jej trener, Tomasz Żerebecki.
Pochodząca z Zakopanego 28-letnia Riemen-Żerebecka to obecnie jedyna reprezentantka Polski startująca w Pucharze Świata w skicrossie (narciarski wyścig ze startu wspólnego na specjalnie ustawionej trasie zjazdowej, z muldami i skoczniami). Wzięła udział w igrzyskach olimpijskich w Vancouver w 2010 r. (zajęła 16. miejsce) i trzy lata temu w Soczi (15.). Ten sezon w Pucharze Świata był jej najlepszym w karierze, podczas grudniowych zawodów w Arosie zajęła 2. miejsce, a klasyfikację końcową ukończyła na bardzo dobrej, 8. pozycji. Zapowiadała na naszych łamach, że w MŚ w Hiszpanii zamierza walczyć o medal.
To kolejny tak poważny wypadek w tym sezonie w skicrossie. W grudniu podczas treningu przed zawodami PŚ we Włoszech poważnego urazu głowy doznała Szwedka Anna Holmlund, którą też musiano wprowadzić w stan śpiączki.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska