W Naściszowej w gminie Chełmiec, na drodze powiatowej prowadzącej z Korzennej do Nowego Sącza, bardzo blisko miejsca, gdzie kilka dni wcześniej w czołowym zderzeniu roztrzaskały się dwa samochody osobowe, a ciężko rannych strażący musieli wycinać z wraku jednego z pojazdów, znów doszło do wypadku, który wyglądał bardzo groźnie.
O godz. 8.13 oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu został zaalarmowany, że w Naściszowej wywrócił się samochód osobowy.
Na pomoc pospieszyły trzy jednostki ratownictwa technicznego PSP z Nowego Sącza, karetka Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego oraz policja.
Ku zaskoczeniu, ale i radości ratowników, okazało się, że prowadzący osobowe volvo V40 19-letni mężczyzna wyszedł z poważnej opresji niemal bez szwanku. Był jedynie bardzo zdenerwowany, co w takiej sytuacji nie mogło dziwić. Po przebadaniu młodzieńca przez załogę karetki stwierdzono, że do szpitala trafić nie musi.
Zaskoczeniem dla prowadzących działania ratownicze był fakt, że 19-letni mieszkaniec Naściszowej znacznie bardziej niż swoim wypadkiem na drodze przerażony był obawą, że może nie zdążyć na egzamin maturalny, który dla niego zaczynał się o godz. 9.
Po wykonaniu niezbędnych czynności przez policjantów młodzieniec pojechał do Nowego Sącza. Czy zdążył na egzamin i czy do niego przystąpił, tego nie udało się ustalić.