Jak podaje portal, chodzi o płytę, na której znajdował się zapis z kamer monitoringu, dokumentujący przejazd kolumny ówczesnej szefowej rządu.
Dziennikarze twierdzą, że o sprawie dowiedzieli się ze źródeł, które zastrzegły sobie anonimowość.
- Płyty zostały uszkodzone. Jedna jest ważna, a druga nie ma większego znaczenia dla procesu. To nie wygląda naturalnie, zbadajcie to. Zwłaszcza że wszyscy odpowiedzialni udają, że nic się nie stało - mówili rozmówcy, cytowani przez tvn24.pl.
Fakt, że dwie płyty CD zostały uszkodzone, dziennikarze potwierdzili w biurze prasowym Sądu Okręgowego w Krakowie, który nadzoruje działanie sądu rejonowego w Oświęcimiu, gdzie znajdują się akta całego postępowania.
Prokuratura wydała w tej sprawie oświadczenie:
"W związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi dotyczącymi dowodów zebranych przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie w sprawie wypadku kolumny rządowej Premier Beaty Szydło, prokuratura informuje, iż przesyłając do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania w sprawie przeciwko Sebastianowi K., przesłała wszelkie dowody zgromadzone w tej sprawie, łącznie z różnorodnymi nagraniami.
Przekazane przez prokuraturę sądowi nośniki były nieuszkodzone i zdolne do odtworzenia. Do ich zniszczenia doszło w sądzie. Nieprawdą jest, że na uszkodzonych nagraniach został zarejestrowany przejazd kolumny. Na jednym z nich było nagranie programu telewizyjnego, na drugim monitoring terenu przedszkolnego oddalonego kilkaset metrów od miejsca przejazdu kolumny. Wszystkie dowody w tym postępowaniu zostały już przeprowadzone. Wskazane nagrania nie mają żadnej wartości dowodowej dla odtworzenia przebiegu zdarzenia w dnia 10 lutego 2017 r."
Wypadek Beaty Szydło w Oświęcimiu. Premier w szpitalu spędzi...
Wypadek Szydło MEMY Kolumna rządowa i szyderstwa internautów
WIDEO: “Hulajnogi elektryczne będą traktowane jak rowery”. Ministerstwo infrastruktury przedstawiło projekt regulacji
Źródło: TVN24/x-news
