Około godziny 18.50 w niewielkim barze w Kozłowie pojawił się mężczyzna z informacją, że w sąsiedztwie torów kolejowych (linia LHS) znajduje się ciężko ranny człowiek. Z lokalu została wezwana pomoc.
Poszkodowany znajdował się w pobliżu torowiska między przejściem kolejowym w rejonie szkoły, a wsią Kamionka, w miejscu rzadko uczęszczanym. Jego jedna noga była obcięta powyżej kolana, a druga zmiażdżona. – Gdy na miejsce dotarły służby ratunkowe mężczyzna był przytomny, ale nie potrafił wytłumaczyć, co się stało, ani jak znalazł się na torach – informuje rzecznik miechowskiej policji asp. szt. Marcin Jamroży.
Ranny to obywatel Ukrainy. W Polsce przebywał legalnie. Po udzieleniu pomocy na miejscu został przetransportowany śmigłowcem do szpitala przy ul. Kopernika w Krakowie. Jego stan lekarze określali jako ciężki. – Mężczyzna walczył o życie – dodaje asp. Jamroży.
Okoliczności wypadku bada policja. Według jednej z wersji wydarzeń poszkodowany oraz mężczyzna, który wezwał pomoc, razem podróżowali pociągiem, z którego wyskoczyli w trakcie jazdy. Dla jednego z nich skończyło się to fatalnie. Policjanci przesłuchali maszynistę pociągu towarowego relacji Sędziszów - Sławków, który jechał przez Kozłów bezpośrednio przed zgłoszeniem wypadku. Ten zeznał, że niczego w czasie jazdy nie zauważył.
WIDEO: Wypadek autobusu w Krakowie
TVP INFO
Follow https://twitter.com/dziennipolski