Obwodnica Bolesławia już nigdy nie zostanie otwarta?
Obwodnica Bolesławia powstała pod koniec 2022 roku za ok. 7,5 mln zł. Z około dwukilometrowego odcinka nowej drogi kierowcy mogli korzystać jedynie do lutego tego roku. To właśnie wtedy w nasypie drogi wystąpiło zapadlisko, przez które jezdnia została wyłączona z ruchu.
Później w okolicy jezdni pojawiło się kilka kolejnych dziur. Najbardziej widowiskowa była jednak ta, która powstała pod koniec maja. O ile wszystkie poprzednie zapadliska nie naruszały samej jezdni, to ta swoim rozmiarem objęła cały pas ruchu.
Nowe informacje w sprawie ujawnił w ub. tygodniu były starosta, a obecnie radny Rady Powiatu w Olkuszu Paweł Piasny. Z opublikowanych przez niego w mediach społecznościowych dokumentów wynika, że po powstaniu najnowszej dziury, samorząd powiatu wystąpił do Zakładów Górniczo-Hutniczych w Bukownie o naprawienie szkody. Spółka odmówiła jednak podejmowania prac naprawczych.
- Wskazujemy tu, że ciąg drogowy znajduje się w obszarze przyszłego zalewu wodnego, powstałego w wyniku odtworzenia się naturalnych stosunków wodnych. Na chwilę obecną można zakładać, że woda pojawi się na terenie drogi za kilka lat, a potem nastąpi zatopienie powierzchni drogi – możemy przeczytać w piśmie, które przedstawiciele ZGH „Bolesław” przesłali między innymi do starosty olkuskiego.
Dodatkowo przedstawiciele Zakładów Górniczo-Hutniczych zaznaczają, że droga została zaprojektowana i wybudowana ze zlekceważeniem uwarunkowań terenowych. Jak podkreślają, ewentualna próba naprawy drogi może być bardziej kosztowna, niż wbudowanie odcinka nowej drogi w innym miejscu.
Inne ciekawe fakty, które przeczą temu o czym piszą przedstawiciele spółki, przedstawił starosta olkuski podczas XLVI sesji Rady Powiatu. Jak wskazywał samorządowiec, ZGH „Bolesław” były zaangażowane w cały proces powstawania drogi, a ich przedstawiciele nie kwestionowali przebiegu trasy.
- Teren, gdzie była eksploatacja kopalni „Bolesław”, powinien być uzdatniony w latach 90-tych. Dzisiaj w rozmowach trójstronnych ZGH mówi, że jest tam „Cw” (kategoria dopuszczająca zabudowę terenów pod warunkiem, że przeprowadzone zostały na nich prace uzdatniające - przypomina red.). Ja tylko przypomnę, że wszystkie uzgodnienia MPZP gminy Bolesław były uzgadniane z ZGH pozytywnie– podkreślał podczas sesji starosta Bogumił Sobczyk.
Ponadto starosta poinformował, że gmina Bolesław wystąpiła do Okręgowego Urzędu Górniczego w z wnioskiem o sprawdzenie tego, jakie działania zakłady podjęły, jeżeli chodzi o zamknięcie kopalni „Bolesław”.
- Są tereny, gdzie ZGH pisze, że są uzdatnione (…), gdzie wypadło największe zapadlisko do tej pory. Na terenie, który jest oceniany jako najlepiej uzdatniony teren. I tutaj z góry nie obwiniając, że to są skutki niewłaściwego podsadzania może się okazać, że taka jest przyczyna, a może się okazać, że natura jest na tyle niekontrolowana, że nie będziemy w stanie przewidzieć czy na terenie uzdatnionym czy nieuzdatnionym będą się pojawiały kolejne zapadliska – mówił starosta.
Na ten moment wszystko wskazuje na to, że sprawa skończy się w sądzie.
- Zdajemy sobie sprawę, że możemy zostać obciążeni współodpowiedzialnością za uszkodzenia drogi. Jednak w świetle zawinienia inwestora, nasza ewentualna współodpowiedzialność wydaje się mała. W tym stanie uważamy, że to inwestor winien, zgodnie ze swą najlepszą wiedzą i wymaganymi decyzjami administracyjnymi dokonać napraw/przebudowy drogi, zaś poziom naszej współodpowiedzialności winien zostać ustalony, bądź w drodze rozmów ugodowych bądź w postępowaniu sądowym – podsumowują we wcześniej przytaczanym piśmie dyrektor techniczny zakładów Paweł Grzebinoga oraz prezes zarządu Bogusław Ochab.
Po opublikowaniu treści pisma przedstawicieli Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" Zarząd Powiatu w Olkuszu wydał komunikat. Z jego treścią możecie się zapoznać na poniższej grafice.

Droga S1 przebija się przez góry Beskidu Żywieckiego. Dla ki...
Bądź na bieżąco i obserwuj
- „Silver Park” w Olkuszu. To miejsce przyciąga sportowców z całej Polski
- Pierwsze zalewisko w powiecie olkuskim wciąż rośnie. Odwiedza je wielu mieszkańców
- Zapadliska. W Olkuszu może być jeszcze gorzej niż w Trzebini. "Czeka nas armagedon"
- "Pojezierze olkuskie" się powiększa. Jest tam pierwsze zapadlisko wypełnione wodą
- Na Pustyni Błędowskiej kręcono międzynarodowy serial. Znamy szczegóły
- Tereny po kopalni piasku robią wrażenie. Ciekawy pomysł na wycieczkę