Nieco później portalowi Nowy Sącz Nasze Miastoudało się przeprowadzić rozmowę z jedną z krewnych chłopca, który stał się ofiarą górskiej rzeki. To ona opowiedziała, że krewni 13-latka cały czas byli przekonani, iż ciało chłopca nie odpłynęło zbyt daleko. Specjalnie skonstruowanym sprzętem przeczesywali dno Popradu na odległości kilkuset metrów od mostu, w pobliżu którego widziano chłopca po raz ostatni. Sądując dno rzeki specjalnymi bosakami, krewni natrafili na coś, co zatrzymało haki ciągnięte po dnie. Jeden z młodych mężczyzn zanurkował sprawdzić co tam jest. To było ciało tak rozpaczliwie poszukiwanego 13-latka z Kosarzysk. Było już skryte w mule pokrywającym dno rzeki.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!