Tesko, w którym obecnie pracuje ok. 130 osób, czekają spore zmiany. Wszystko po tym, jak zapadła decyzja o likwidacji wysypiska na zakopiańskiej Zoniówce (Tesko nim zarządzało), a także w związku z małopolskim programem gospodarowania odpadami, który wejdzie w życie od przyszłego roku. Wtedy to miasto będzie musiało ogłosić przetarg na odbiór śmieci od mieszkańców i nie koniecznie musi go wygrać Tesko. Gdyby tak się stało, spółka będzie w tarapatach.
- Nie chcemy zwalniać załogi. Dlatego konieczna jest restrukturyzacja spółki - mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego.
Jak będzie wyglądał plan ratowania Tesko, tego firma nie chce jeszcze ujawniać.
- Na razie analizujemy kilka możliwości. Nasza sytuacja w dużej mierze będzie też zależała od tego, jak dalej potoczą się losy wysypiska na Zoniówce oraz czy, jeśli będzie zamykane, to miasto nam zleci nadzór nad tym - mówi Wojciech Staszel, prezes Tesko. Na razie, jak zapewnia Staszel, nie ma mowy o jakiejkolwiek redukcji załogi.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!