Tak brutalnego morderstwa nie pamiętają prokuratorzy z Brzeska ani nawet patolog, który na ich zlecenie przeprowadził sekcję zwłok. W skierowanym właśnie do sądu akcie oskarżenia śledczy wyszczególnili, że na ciele 29-letniej kobiety znaleziono ponad sto ran zadanych nożami. Iwona O. zmarła z wykrwawienia.
Makabryczne sceny rozegrały się na początku marca w hostelu w Jadownikach. Pochodzący z okolic Tuchowa Piotr S. przyjechał tam rano busem. Szukał swojej byłej sympatii. Z przystanku pomaszerował w kierunku stojącego na końcu wsi hoteliku. Miał z sobą dwa noże z długimi ostrzami. Dobył ich, kiedy znalazł się w pokoju, w którym Iwona O. mieszkała z nowym partnerem.
Piotr S. najpierw zaatakował właśnie mężczyznę. Gdy ranny wybiegł wezwać pomoc, zabójca został sam na sam z ofiarą. Zatrzasnął drzwi i rzucił się na Iwonę O. Cięcia na rękach wskazują, że kobieta starała się osłaniać przed uderzeniami noży. Jej były partner był jednak bezlitosny.
- W chwili zabójstwa Piotr S. był poczytalny - dodaje Andrzej Leśniak, zastępca prokuratora rejonowego w Brzesku. - Pytany o kluczowe momenty przebiegu wydarzeń, zasłania się jednak niepamięcią.