Zadyma na stadionie w Tarnobrzegu
Do zadymy doszło po tym, jak na swoim sektorze szalikowcy Siarki rozwiesili górą do dołu flagę sektorową mieleckiej Stali (w kształcie koszulki), "skrojoną" podczas konfrontacji obu ekip kilka lat temu niedaleko Mielca. Siarkowcy zamierzali spalić sektorówkę i ostatecznie tego dokonali. W tym samym czasie po przeciwnej stronie stadionu trwała bitwa kiboli z ochroniarzami, w kierunku których leciały połamane siedziska krzesełek, butelki z wodą a nawet pieczone kiełbaski zakupione w punkcie gastronomicznym. Na murawę wpuszczono policjantów, a ten mecz zabezpieczało około 300 funkcjonariuszy z całego regionu.
Po kwadransie sytuację udało się opanować, a po kolejnych kilku minutach emocje u kibiców opadły na tyle, że sędzia mógł dokończyć mecz.

Czytaj także:
