Mecz rundy i demolka na stadionie w Tarnobrzegu
Ten mecz cieszył się dużym zainteresowaniem kibiców nie tylko tarnobrzeskiej Siarki i określany był mianem meczu rundy jesiennej. Nie dziwi zatem wysoka frekwencja - jak podsumował klub, na stadionie w sobotę zasiadło 3185 osób, z czego około 500 na trybunie gości. Jeszcze przed spotkaniem brano pod uwagą, że może dojść do burd między zwaśnionymi grupami szalikowców. Oliwy do ognia dolali Siarkowcy, którzy kilka dni przed meczem pojechali około 30-osobową grupą do Mielca, ubrani w barwy Siarki weszli na stadion i w miejscu gdzie zbiera się kibicowski młyn, nagrali wideo - zapraszając na mecz z Sandecją wulgarnymi przyśpiewkami "pozdrowili" kibiców Stali Mielec.
W sobotę w Tarnobrzegu były dwa kibicowskie młyny. W sektorze gospodarzy na liczącą około tysiąca osób grupę, oprócz Siarkowców składali się też zaprzyjaźnieni z nimi fani Wisłoki Dębica (95 osób), JKS Jarosław (67 osób) i Wisły Sandomierz (50 osób). Po przeciwnej stronie w półtysięcznej grupie byli fani Sandecji wspierani przez ekipę Stali Mielec (200 osób), Czarnych Jasło (62 osoby) i Cracovii (3 osoby).
Do zadymy doszło po tym, jak na swoim sektorze szalikowcy Siarki rozwiesili górą do dołu flagę sektorową mieleckiej Stali (w kształcie koszulki), "skrojoną" podczas konfrontacji obu ekip w 2016 roku niedaleko Mielca. Zamierzali ją podpalić i to właśnie uczynili.
- W 75 minucie spotkania, grupa zamaskowanych pseudokibiców Sandecji zaczęła dewastować krzesełka poprzez ich wyrywanie i rzucanie w kierunku interweniujących ochroniarzy. Chwilę później agresywnym pseudokibicom udało się otworzyć jedną z bramek bezpieczeństwa, przez którą usiłowali wejść na murawę boiska. Służby porządkowe nie były w stanie przywrócić porządku, dlatego na prośbę organizatora wprowadzono na stadion siły policyjne. Szybka interwencja policjantów, skutecznie powstrzymała pseudokibiców od dalszej dewastacji obiektu oraz zachowań niezgodnych z prawem. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał i nie odniósł obrażeń - relacjonuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Policjanci zatrzymali 44-letniego mieszkańca Nowego Sącza. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut dotyczący naruszenia ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Następnego dnia prokurator zastosował wobec 44-latka dozór policji oraz zakaz wstępu na mecze piłki nożnej. Za popełnione przestępstwo mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem, grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
- Policjanci po zakończonym spotkaniu wylegitymowali 417 osób, jedna z nich okazała się osobą poszukiwaną. Policjanci analizują zapisy monitoringu stadionowego. Na jej podstawie osoby biorące udział w zajściu muszą liczyć się z konsekwencjami - dodaje rzecznik policji.
Jak ustaliliśmy, osoba poszukiwana to nieletni będący "na gigancie" z ośrodka wychowawczego w Rzeszowie, do którego został odwieziony.
Tymczasem trwa szacowanie strat wyrządzonych na stadionie przez pseudokibiców i nie chodzi wyłącznie o zniszczone ogrodzenie i krzesełka. Okazało się bowiem, że kibole swoją agresję postanowili wyładować w budynku toalety przy sektorze gości, gdzie porozbijali lub uszkodzili sedesy, pisuary, umywalki oraz powyłamywali drzwi. Skalę zniszczeń widać na zdjęciach opublikowanych w mediach społecznościowych przez Siarkę Tarnobrzeg.
Kto pokryje straty spowodowane przez kiboli? Miejski Klub Sportowy Sandecja Nowy Sącz autoryzował wyjazd swoich kibiców do Tarnobrzega, dlatego to ten klub musi pokryć szkody - miasto Tarnobrzeg jako właściciel stadionu miejskiego, wystawi rachunek. Wynika to wprost z przepisów związkowych.
- Według wstępnych szacunków straty sięgają około 250 tysięcy złotych i mieszkańcy naszego miasta z tego tytułu nie poniosą żadnych kosztów, bo nie mogą płacić za wybryki chuliganów drużyny przyjezdnej - mówi Norbert Mastalerz, Przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega i fan piłki nożnej.
Odrębnie analizowane będą także zachowania kibiców obu ekip. Fani Sandecji za urządzoną demolkę mogą dostać zakazy udziału w meczach wyjazdowych swojej drużyny (nie zostaną im sprzedane bilety wstępu), Siarka natomiast ukarana zostanie za podpalenie przez kibiców flagi sektorowej oraz za użycie przez nich środków pirotechnicznych - flar.
O wydarzeniach na stadionie informowaliśmy: