W hali sportowej Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Libuszy odbyła się wyjątkowa impreza sportowa - II Wakacyjny Turniej Piłki Ręcznej o Puchar sołtyski Libuszy Iwony Tumidajewicz. W turnieju rywalizowało pięć zespołów.
- Pogoda zepsuła nam przebieg pikniku na świeżym powietrzu, ale nic nie zakłóciło nam rozgrywek piłki ręcznej. Libusza od lat słynie z piłki ręcznej, dlatego też takie rozgrywki musiały znaleźć się w planie naszego świętowania - informuje nas Iwona Tumidajewicz, sołtys Libuszy.
W turnieju zagrały następujące drużyny: Uczniowski Klub Sportowy Wiertmet Libusza, Szkoła Podstawowa z Libuszy, Uczniowski Klub Sportowy Świt Szaflary, Szkoła Podstawowa w Szaflarach i reprezentacja gminy Biecz, składająca się z uczniów pozostałych bieckich szkół podstawowych.
- Nie ukrywam, że mieliśmy problem z zebraniem ekipy. Jako gospodarze, musieliśmy wypaść dobrze i udało się nam wystawić dwie drużyny z Libuszy - powiedział nam Wojciech Bajorek, organizator turnieju. To on, wspólnie z Ryszardem Burdą, czuwał nad przebiegiem rozgrywek. Mecze były bardzo zacięte i wyrównane, zwłaszcza pomiędzy ekipami z Libuszy i Szaflar.
- Niewątpliwie najlepiej przygotowani byli szczypiorniści z Szaflar. Są w naszej szkole na obozie sportowym i trenowali codziennie. Udowodnili swoją doskonałą formę na parkiecie - dodaje Wojciech Bajorek.
Jednak piłkarze z Libuszy stanęli na wysokości zadania i wygrali cały turniej. Pierwsze miejsce zdobyła bowiem drużyna UKS Wiertmet Libusza.
Najcięższy mecz przyszło rozegrać podopiecznym Wojciecha Bajorka i Ryszarda Burdy z zespołem SP w Szaflarach, w końcówce lepsi byli nasi zawodnicy. Na podium załapały się jednak obie drużyny z Szaflar. Drugi był UKS Świt Szaflary, a trzecie miejsce zdobyła Szkoła Podstawowa w Szaflarach. Ostatnie miejsca przypadły drużynom z SP Libusza oraz reprezentacji gminy Biecz.
Dla najlepszych drużyn były nie tylko cenne puchary, ale i nagrody, które osobiście wręczyła na scenie, tuż po koncercie Mateusza Mijala, sołtyska Iwona Tumidajewicz. Wojciech Bajorek podkreślił, że turniej miał również wyjątkowy wymiar.
- Mamy igrzyska olimpijskie i liczymy na udany występ naszej reprezentacji. W tej hali gościliśmy nie byle kogo, bo samego chorążego biało-czerwonych - Karola Bieleckiego - wspomina Bajorek i dodaje, iż to wielki zaszczyt, że przedstawiciel piłki ręcznej szedł z biało-czerwoną flagą na czele wszystkich Polaków.
- Gościliśmy też u nas Sławka Szmala, przypomniałem o tych faktach na rozpoczęciu rozgrywek i trochę tych spotkań zazdrościli nasi koledzy z Szaflar - mówi Bajorek.
Dla libuskich szczypiornistów turniej był doskonałym sprawdzianem przed zbliżającym się sezonem rozgrywkowym.
- Pomimo że są jeszcze wakacje, to już ruszamy z intensywnymi treningami. Niestety, w sporcie nie ma odpoczynku. Trenować będziemy w naszej hali sportowej i być może uda się rozegrać z kimś mecz sparingowy. Myślimy też o kolejnych projektach związanych z rozwojem piłki ręcznej w naszej gminie oraz powiecie - dodaje na koniec Wojciech Bajorek.