- Najważniejsza jest profilaktyka - mówi Marek Szydło, rzecznik zakopiańskich strażaków. - Jeżeli przynajmniej cztery razy w roku będziemy samodzielnie wymiatać komin, a przed każdym sezonem, zajmie się nim wykwalifikowany kominiarz, to nie ma szans by doszło do pożaru.
W momencie gdy dojdzie do zapalenia sadzy, należy tak postępować:
Natychmiast zagasić palenisko poprzez wygarnięcie z jego wnętrza żarzących się przedmiotów.
Wezwać najbliższą straż pożarną.
Zobacz także: Tatry: śnieg zasypał Dolinę Pięciu Stawów
Jeżeli płomienie bijące z komina są wysokie, można w czasie oczekiwania na pomoc specjalistów, wejść na dach i przykryć palący się komin mokrym kocem.
Jak tłumaczy kapitan Szydło, w tym miejscu kończą się zadania jakie ma do wykonania właściciel budynku.
- Resztę czynności wykonują strażacy po dotarciu na miejsce. Gdy z komina wylatują iskry i zagrażają drewnianemu dachowi lub sąsiednim domom, nakładamy na niego specjalne sito. To rozwiązanie nie zawsze jest skuteczne. Wówczas do palącego się przewodu wsypujemy piasek. Pozwala on na dopalenie się sadzy, bez dalszego rozprzestrzeniania ognia - kończy Szydło.
Druhowie apelują też do mieszkańców, by w najbliższym czasie skorzystali z usług kominiarzy. Może to kiedy uratować im życie.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**