Remont w błocie
Modernizacja drogi dojazdowej do ul. Stary Młyn rozpoczęła się w listopadzie ubiegłego roku. Był to remont długo przygotowywany i zapowiadany. Nie dziwi więc, że mieszkańcy cieszyli się, gdy w końcu zapadła decyzja o rozpoczęciu robót. Od początku zamknięty był dojazd do Starego Młyna od strony Janosówki. Pozostał tylko wjazd od strony Wojdyłów. Tam jednak ruszyły prace przy budowie kanalizacji i odwodnienia, a także muru oporowego na Potoku Olczyskim.
Firma wykonująca remont zrobiła przerwę na czas świąt i zimowych mrozów. Gdy tylko temperatury poszły w górę, prace ruszyły na dobre.
- Gdy było zimno, a ziemia była zamarznięta, jakoś dało się przejechać. Teraz to jest jakaś makabra - mówi Jakub Bafia. - Nie da się chodzić, a nawet przejechać samochodem.
Ludzie niszczą auta
Koleiny i dziury są tak duże, że w ostatnim czasie co najmniej cztery samochody zostały zniszczone. - We wtorek moja mama zniszczyła na tej drodze miskę olejową. Gdy wjechała na podwórko, cały olej wyciekł jej z samochodu. Wcześniej moja żona utknęła w koleinach. Nie dała rady ruszyć. Próbował ją wyciągnąć kierowca z firmy pracującej przy remoncie drogi. Nie dał rady. Próbował też sąsiad terenowym autem i skończyło na urwanym zderzaku w aucie. Na drugi dzień żona pojechała drugim autem, które też uszkodziła. Zniszczył się kolektor wydechowy - mówi Bafia.
Bartłomiej Krupa, prowadzący w Starym Młynie zakład mechaniczny, mówi, że aktualnie ma w warsztacie aż cztery auta uszkodzone na remontowanej drodze.
- Wezwaliśmy na miejsce policję, żeby spisała protokół. Będę domagał się odszkodowania od miasta albo wykonawcy prac za szkody w moich samochodach - mówi Jakub Bafia. Mieszkaniec nie wie na razie, ile będzie go kosztowała naprawa samochodów.
Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem, przyznaje, że w ostatnim czasie było kilka zgłoszeń z ulicy Stary Młyn. - W ciągu ostatnich dwóch dni mieliśmy cztery zgłoszenia z tamtego terenu. Za każdym razem na miejsce udał się nasz patrol i dokonał dokumentacji zniszczeń w pojazdach. Ich właściciele zostali pouczeni, że mogą domagać się odszkodowania od zarządcy drogi, którym w tym przypadku jest gmina Zakopane - mówi rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Winne wody gruntowe
- Rzeczywiście, w ostatnie dni na Starym Młynie jest utrudniony przejazd. Wiem, bo moi pracownicy są tam niemal codziennie - przyznaje Wiktor Łukaszczyk, wiceburmistrz Zakopanego, który nadzoruje remonty ulic. - Może się wydawać, że remont się ślimaczy, ale mieliśmy tam duży problem z wodą gruntową. Musieliśmy przede wszystkim wykonać odwodnienie całej drogi - wyjaśnia wiceburmistrz.
Łukaszczyk uspokaja mieszkańców Starego Młyna, że niebawem poprawi się sytuacja na tej drodze. - Zdecydowaliśmy, że dojazd samochodów budowlanych na teren remontu będzie jednak odbywał się od strony Janosówki. To spowoduje, że droga od strony Wojdyłów nie będzie już tak obciążona. Dodatkowo cały dojazd - zarówno od strony Janosówki, jak i Wojdyłów - zostanie ponownie utwardzony. Powinno się jeździć o wiele lepiej, choć trzeba cały czas pamiętać, że ta droga jest w trakcie generalnego remontu - podkreśla wiceburmistrz.
Zima w Zakopanem. Zdjęcia z dawnych lat [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]