Byli szczudlarze, występy zespołów regionalnych i teatrzyków dziecięcych, malowanie twarzy, pokazy straży pożarnej, psich zaprzęgów i wioska lapońska. A do tego zakopiańskie szkoły nauki jazdy na nartach podpowiadały najmłodszych, jak najlepiej nauczyć się szusować.
- To świetna okazja, żeby otworzyć sezon zimowy i pokazać, że Zakopane ma dla narciarzy coś do zaoferowania - mówił Andrzej Hyc z jednej ze szkół narciarskich działających w mieście.
W trakcie festynu odbył się Bieg Mikołajów na dystansie 10 kilometrów .
- W czterech miastach jednocześnie, w tym w Zakopanem po raz pierwszy, biegniemy w szczytnym celu. Sponsorzy zobowiązali się, że wypłacą po złotówce za każdy pokonany kilometr przez każdego z zawodników. Pieniądze zbieramy dla potrzebujących dzieci - mówił Leszek Behounek, organizator biegu.
Gwiazdą dnia był oczywiście Święty Mikołaj. Przyjechał do Zakopanego w białym góralskim landzie. Prowadziła go dziecięca para górali na kucykach. Miał z sobą dwa wory prezentów, które rozdawał wszystkich dzieciom.
Drugą gwiazdą dnia była Majka Jeżowska, piosenkarka znana z repertuaru dla najmłodszych słuchaczy. - Wchodzimy w najpiękniejszy okres świąt Bożego Narodzenia. A że najmłodszym kojarzy się z prezentami, chcieliśmy im coś dać - mówił uśmiechnięty Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. - Stąd tak bogaty i wesoły festyn. Niech to będzie zarazem początek tegorocznego sezonu zimowego.
Nasza terenowa redakcja była jedną z atrakcji festynu. Każdy mógł zdobyć pamiątkową pierwszą stronę „Gazety Krakowskiej” ze swoim zdjęciem. Chętnych - dużych i małych - nie brakowało.
„Zakopiańskie mikołajki” przyciągnęły prawdziwe tłumy i to nie tylko z Zakopanego, ale nawet z sąsiednich powiatów.
- Przyjechaliśmy z Maniów w powiecie nowotarskim specjalnie na festyn. Warto było! - wyznała Klaudia Kubicz, której towarzyszył mąż Michał, 3-letnia córeczka Ola i roczny synek Jaś.