Mieszkańcy zakopiańskiej dzielnicy Furmanowa żyją od kilku dni w strachu. Ktoś po ich osiedlu biega z bronią - najprawdopodobniej z ostrą amunicją. Ostatnio zastrzelił rasowego psa, który należał do jednego z mieszkańców Furmanowej.
- Dostaliśmy zgłoszenie o zastrzeleniu czworonoga. Zwierzę zostało zabite przy zabudowaniach, które należały do właściciela psa - mówi Agnieszka Szopińska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Policja podaje, że zwierzę co prawda nie przebywało na ogrodzonym terenie, jednak zostało zastrzelone tuż przy swoim domu. - Pies nie był przywiązany. Był puszczany przez mieszkańca, by pobiegał sobie wokół domu - tłumaczy rzeczniczka policji.
Policja na razie nie chce ujawnić więcej szczegółowych informacji. - Zwłoki psa zostały zabezpieczone. Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok i zbadany pocisk, który zabił to zwierzę. Dopiero wtedy dowiemy się czy broń, z której pies został zastrzelony, to broń na ostrą amunicję - mówi Agnieszka Szopińska.
Mieszkańcy jednak są przekonani, że ktoś jest w jej posiadaniu. I boją się, bo nie wiadomo, czy nie zrobi z niej użytku ponownie, tym razem mierząc już nie tylko do zwierząt.
Sam właściciel zabitego czworonoga nie chce rozmawiać - dla dobra policyjnego śledztwa i w obawie o bezpieczeństwo swojej rodziny.
Według mieszkańców jednak ktoś z tego rejonu mógł już wcześniej „bawić” się bronią.
- Co prawda nie było wcześniej takiego przypadku, że został zabity inny pies. Jednak ludzie mówią, że wieczorami było słychać odgłosy dobiegające z okolicznych lasów, które brzmiały jak wystrzały - mówi Jacek Kalata, mieszkaniec Furmanowej.
Nikt nie ma pewności, czy faktycznie ktoś urządził sobie strzeleckie ćwiczenia, czy może polowanie.
- Nie zgłoszono też tego faktu na komendę. Nie mieliśmy żadnej informacji wcześniej od mieszkańców, że mają takie podejrzenia - tłumaczy Agnieszka Szopińska z zakopiańskiej policji.
Zastrzelenie psa na Furmanowej to nie jedyny przypadek z ostatnich miesięcy znęcania się w ten sposób nad zwierzętami.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o przypadku z centrum Zakopanego. Wówczas w rejonie Wielkiej Krokwi ktoś podrzucał w miejsce, gdzie wyprowadzane są psy, kiełbasy naszpikowane trutką na szczury.

Brusy. Anna Orlikowska dyrektorką biblioteki
WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski
Źródło: Gazeta Krakowska
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska