W niedzielę na Nosalu stawiło się aż 270 dzieci. Taka liczba podczas pierwszej edycji imprezy zaskoczyła nawet organizatorów zawodów. - Nie spodziewaliśmy się aż tylu małych narciarzy - mówi Katarzyna Strama z ośrodka narciarskiego na Nosalu. - Jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z wysokiej frekwencji. Całe zawody przebiegły doskonale. Poziom sportowy był wysoki, choć w przypadku dzieci nie to jest najważniejsze. Liczy się przede wszystkim dobra zabawa.
Oprócz zawodów dzieci miały przygotowane specjalne zabawy integracyjne. - Dla 5- czy 6-latków, cztery godziny spędzone na stoku to bowiem zbyt długi czas - dodaje Strama. Pierwszych sześciu narciarzy w każdej kategorii otrzymało puchary oraz nagrody rzeczowe, które wręczał sam Miś Stramuś, maskotka zawodów. Kolejne zawody już za rok.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy