Przepytali sześć tysięcy turystów na Podhalu
Raport opracowała przemyska Pracownia Analiz Społecznych Ipsylon na zamówienie zakopiańskiego posła Andrzeja Guta Mostowego, przewodniczącego sejmowej komisji turystyki. Dokument oparty został na danych Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie, którego ankieterzy od czerwca do września 2014 i 2015 roku przepytali w różnych miejscowościch Podtatrza (m.in. Zakopanem, Szczawnicy, Białce Tatrzańskiej, Nowym Targu i Dębnie) około sześć tysięcy turystów.
Dominują bogaci goście z tytułem magistra
Opracowanie już na początku obala kilka mitów obowiązujących na Podhalu. Chociażby ten, że górale najlepiej zarabiają na warszawiakach. Okazuje się, że więcej niż mieszkańców Warszawy i okolic, czyli województwa mazowieckiego (13,7 proc.), odpoczywa pod Tatrami osób z Małopolski (19,4 proc.) i Śląska (14,4proc.). O ile jednak katowiczanie czy bytomianie kochają Tatry, to już ich sąsiedzi z województwa opolskiego wybierają na wczasy inne regiony Polski. Opolanie stanowią zaledwie 2,6 procent wszystkich turystów przyjeżdżających latem pod Giewont.
Wyniki badań zapewne zmienią też przekonanie panujące wśród wielu zakopiańskich kwaterodawców na temat zamożności odwiedzających ich gości. Wbrew narzekaniom górali, góry odwiedzają głównie bogaci ludzie. 87 procent ankietowanych turystów uważa swoją sytuację materialną za satysfakcjonującą lub wystarczającą, a tylko 13 proc. ocenia krytycznie. Prawie połowa wszystkich osób, które odpoczywały pod Tatrami w letnich miesiącach tego i minionego roku mieszka na stałe w dużych miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, gdzie zwykle zarabia się najwięcej.
Górale powinni się uczyć języka niemieckiego
- Wreszcie wiem, jak powinnam układać swoją ofertę i gdzie kierować reklamę, aby mieć więcej gości - komentuje raport Kamila Janik, właścicielka kwater prywatnych z Zakopanego. - Rozumiem, że muszę cały czas dbać, aby mój dom miał wysoki standard, bo goście przyjeżdżający w Tatry głównie cenią sobie komfort wypoczynku.
Wielu może zaskoczyć to, że jedynie 34 procent osób przybywających na Podhale chodzi po górach. Większość gości woli tutaj korzystać z innych atrakcji - poszaleć w dyskotekach czy odwiedzać restauracje. Bardziej niż na tatrzańskie szlaki turystów ciągnie do term w Białce czy Bukowinie Tatrzańskiej oraz na spływ Dunajcem. Sporo zachwyciło się także Jeziorem Czorsztyńskim.
Z raportu płyną dla górali co najmniej dwa ważne wnioski. Powinni uczyć się języków obcych (głównie niemieckiego) i na poważnie wziąć za budowę szybkiego połączenia kolejowego pod Tatry (rośnie bowiem liczba turystów jadących pociągiem na wczasy w górach - prawie 8 proc). Na Podhalu już co dziesiąty turysta jest obcokrajowcem. Rok temu było ich 7 proc. Najczęściej odwiedzają nas obywatele Niemiec (24,2 proc. wszystkich cudzoziemców), Wielkiej Brytanii (19,7 proc.), Austrii (6,6 proc.) oraz Słowacji (5,3 proc.) i Holandii (4,5 proc.).
Źródło: Gazeta Krakowska
