FLESZ - Niezdrowe produkty wciąż polecane jako korzystne

Nielegalna próba rozbiórki
Przypomnijmy. Do próby nielegalnej rozbiórki Ośrodka Wypoczynkowego „Panorama” doszło w sobotę 1 lutego br. Jeszcze przed świtem na teren budynku, który kilkanaście dni wcześniej przestał przyjmować gości, wjechała ciężka koparka, która rozpoczęła rozburzanie gmachu. Prace były nielegalne, bo właściciel obiektu – Tomasz Ż. - nie uzyskał zgody na rozbiórkę w zakopiańskim starostwie. Dodatkowo obiekt w połowie stycznia 2020 roku został wpisany zarówno do miejskiej, jak i wojewódzkiej ewidencji ochrony zabytków. Stało się tak, bo choć budynek nie był bardzo stary (pochodzi z lat 60. minionego wieku) to jednak Monika Bogdanowska, wojewódzka konserwator zabytków, chciała go chronić jako przykład tz. „architektury przedfisowskiej”, czyli serii modernistycznych budynków, jakie zbudowano w Zakopanem przed mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym w 1962 roku.
Wracając do samej próby rozbiórki, to choć robotnikom udało się zniszczyć dach nad kultową, przeszkloną restauracją „Panoramy”, to jednak cały budynek został uratowany. Szybka interwencja policji, prokuratury, inspekcji budowlanej i straży miejskiej zatrzymała rozbiórkę. Do dziś budynek jest jednak opuszczony i niszczeje.
Zakopane. W nocy ruszyła nielegalna rozbiórka pensjonatu Pan...
Niemal natychmiast ruszyło też prokuratorskie śledztwo. Miało ono odpowiedzieć, kto ponosi winę za częściowe zniszczenie budynku – zabytku. Nie było to takie proste, bo właściciel „Panoramy” Tomasz Ż. podpisał kilka umów świadczących o tym, że obiekt oddał w dzierżawę innym osobom. Z drugiej strony - to on wcześniej występował jednak z wnioskiem o rozbiórkę. Również robotnicy, których 1 lutego prokuratura zastała na miejscu potwierdzili, że wynajął ich Tomasz Ż.
Chcą postawić zarzuty, ale...
W poniedziałek 25 maja w zakopiańskiej prokuraturze udało nam się potwierdzić, że śledztwo ws. „Panoramy” zostało zakończone.
- Prokurator prowadzący postępowanie postanowił postawić zarzuty dwóm osobom odpowiedzialnym za nielegalną rozbiórkę – mówi Barbara Bogdanowicz, szefowa PO w Zakopanem. - Nie mogę zdradzić ich personaliów. Powiem, że zarzucamy im prowadzenie robót budowlanych bez pozwolenia (grozi za to do 2 lat więzienia) i niszczenie zabytków (więzienie lub grzywna do pół miliona złotych).
Tu jednak pojawia się problem bo jak przyznaje prokurator Bogdanowicz, prokuratura napisała już „postanowienie o postawieniu zarzutów”, ale samych zarzutów podejrzani nie usłyszeli. Co to oznacza, śledczy nie tłumaczą, zasłaniając się dobrem postępowania.
Nie mogą znaleźć Ż.
Zdaniem specjalistów łatwo jednak zrozumieć, że pod tymi zawiłymi prawniczymi formułkami kryje się po prostu kolejna kpina, jaką Tomasz Ż. (nieoficjalnie wiadomo, że to on miał usłyszeć zarzuty) urządza sobie z wymiaru sprawiedliwości. Kodeks Postępowania Karnego mówi wprost, że zarzuty prokuratorskie ciążą na kimś dopiero wówczas, gdy prokurator danej osobie je przeczyta. Nie można ich wysłać pocztą. Fizycznie trzeba ściągnąć podejrzanego do prokuratury lub na komisariat policji i przeczytać mu zarzuty. Tomasz Ż. Prawdopodobnie więc po prostu nie odbiera wezwań o stawienie się w prokuraturze. Do czasu gdy tego nie zrobi lub nie zostanie doprowadzony do niej siłą nie ciążą bowiem na nim żadne zarzuty.
Notoryczne łamanie prawa
W przypadku tego mężczyzny takie działanie nie jest niczym nowym. Podobne „kruczki prawne” stosował gdy nowotarska prokuratura oskarżała go o nielegalną rozbudowę swojego supermarketu E.Leclerc (ten na skutek nielegalnych prac ostatecznie spłonął, za co Ż. Dostał wyrok w postaci grzywny w kwocie 5 tys. zł). Nowotarski biznesmen później jeszcze wielokrotnie łamał prawo budowlane w Zakopanem, Nowym Targu oraz Krakowie i Bielsku Białej. W tym ostatnim mieście Ż. nie stosował się do zaleceń Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który nakazał mu lepsze zabezpieczenie ruin byłego szpitala „Stalownik”. Gmach ten należy do Tomasza Ż. i niepilnowany staje się celem wycieczek młodzieży. Doszło tam do wypadków śmiertelnych. Sprawa dwa razy trafiła do sądu. Raz zapadł wyrok skazujący – właściciel został ukarany grzywną i wyrokiem więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Za drugim razem został uniewinniony od stawianych mu zarzutów.
Z kolei w Krakowie Tomasz Ż. zburzył część ścian w piwnicy należącej do niego XVI-wiecznej kamienicy na Starym Mieście. W styczniu br. zaledwie kilka dni przed próbą rozbiórki „Panoramy” wojewódzka konserwator zabytków nałożyła na niego za to pół miliona złotych grzywny. Tam też prokuratura prowadzi śledztwo, które ma doprowadzić do postawienia Ż. zarzutów.
Zakopane. Nielegalna rozbiórka pensjonatu Panorama to kolejn...