To dalszy ciąg walki między zakopiańską drogówką a częścią taksówkarzy. Policjanci twierdzą, że ci drudzy jeżdżą samochodami, które nie spełniają wymogów stawianych taksówkom.
- Takie samochody mogą być taksówkami, jeśli będą miały swobodny dostęp do czwartych drzwi, w tym wypadku do tylnej klapy - wyjaśnia podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
- Dodatkowo każda taksówka musi mieć miejsce na bagaż. Wiadomo bowiem, że jeśli ktoś jedzie taksówką, ma przy sobie bagaż. Potwierdził to nawet ostatnio sąd dwóch instancji.
Policjant mówi o sprawie cywilnej, jaką wytoczyli policji sami taksówkarze. Przed sądem domagali się odszkodowania za stracone dochody w czasie, gdy policja odbierała im dowody rejestracyjne. Sąd uznał, że odszkodowanie się im nie należy.
- Co jakiś czas policja, a konkretnie - jeden policjant, który się chyba na nas uwziął, podjeżdża na nasz postój i zabiera nam dowody rejestracyjne - mówi jeden z kierowców, który nie chce się przedstawić, bo boi się zemsty funkcjonariusza. - Za każdym razem wtedy musimy jeździć po stacjach diagnostycznych i podbijać na nowo dowody. Co ciekawe, w powiecie tatrzańskim stacje już nam nie podbijają tych dowodów. Nie chcą mieć problemów z policją. Musimy jeździć dalej. Poza Podhalem wszyscy takie przepisy akceptują.
Co ciekawe, samochody, które w opinii zakopiańskiej policji nie mogą być taksówkami, są dopuszczone przez prawo do okazjonalnego przewozu osób jako busy, a także do prywatnego użytkowania.
Kierowcy jednak nie zamierzają się poddać. O pomoc zwrócili się do rzeczoznawców z Polskiego Związku Motorowego w Krakowie. Ten zbadał 12 pojazdów, przeglądnął przepisy i doszedł do wniosku, że nie ma w polskim prawie ani jednego paragrafu, który nie dopuszczałby takich pojazdów do pracy jako taksówki.
- Interpretacja przepisów może być jednak szeroka i dowolna - podkreśla Tomasz Czerw, rzeczoznawca krakowskiego PZMot. - Ustawa jednak nie wskazuje w żaden sposób, by te auta nie mogły być taksówkami. W ustawie jest mowa o czterech drzwiach i te busy te drzwi mają. Nie ma ani jednego słowa o tym, że musi być wykonany jakiś korytarz dojścia do nich. Ponadto te auta mają miejsce na bagaż. Wygląda na to, że jest to jakieś widzimisię funkcjonariusza.
Zakopiańska policja nie zamierza jednak odpuszczać.
- Ci panowie nie chcą przyjąć do wiadomości, że przepisy określają zasady jasno. My na pewno będziemy prawo egzekwować - zaznacza Kazimierz Pietruch. - Dziwię się, że ta sprawa tak długo się ciągnie. Taksówkarz powinien przede wszystkim dbać o komfort jazdy pasażerów. Tymczasem górę gra tutaj pazerność.
Rzecznik dodaje, że policja zamierza wszcząć postępowanie przeciwko stacjom diagnostycznym, które podbijały dowody takich taksówek. - W końcu poświadczały nieprawdę - wyjaśnia Pietruch.
Sprawą zajęła się Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie.
Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!