Przypomnijmy, mieszkańcy osiedla położonego na skrzyżowaniu ul. Tetmajera i Grun-waldzkiej stracili dojazd do domów ponad miesiąc temu. By dostać się na swoją posesję muszą pokonywać długi objazd sąsiednią ulicą Grunwaldzką. Sprawa dotyczy 14 domów i ok. 60 osób. Jest to szczególnie uciążliwe dla osób starszych i chorych. Pisaliśmy o tym 18 czerwca br.
Wszystko przez to, że mostek, który znajdował się nad potokiem Czarna Woda i łączył osiedle z ul. Tetmajera, został rozebrany przez nadzór budowlany. Urząd tłumaczy, że przeprawę wybudowali sami mieszkańcy osiedla na początku lat 90-tych i korzystali z niego bez problemu do 2000 r.
Rok później jednak ktoś zgłosił Powiatowemu Inspektoratowi Nadzoru Budowlanego, że obiekt jest samowolą budowlaną i na ten wniosek zaczęto badać sprawę. Jej finałem była niedawna rozbiórka mostku. Zaraz po jej przeprowadzeniu właściciel działki zagrodził swoją posesję i nie pozwolił przechodzić tam nawet pieszym.
- Zostaliśmy odcięci od centrum miasta i powoli traciliśmy już nadzieję, że to się zmieni - mówi Żytomir Stach, mieszkaniec dzielnicy.
Jak dodają jego sąsiedzi, likwidacja przejścia spowodowała dla nich wiele utrudnień. Szczególnie ucierpiały osoby starsze i niepełnosprawne, które teraz muszą pokonywać dużo dłuższą drogę, aby dostać się do sklepu club do centrum miasta.
Właściciele pensjonatów, których na osiedlu jest sporo, też czują się bardzo pokrzywdzeni, bo teraz trudno turyście do nich dotrzeć.
Teraz okazuje się, że sprawa zmierza do szczęśliwego zakończenia. Dzięki temu, że o problemie mieszkańców Tetmajera napisała "Krakowska", sprawą zainteresowali się radni miasta Zakopanego - Jan Gąsienica-Walczak i Marek Trzaskoś. Udało im się dogadać z właścicielem gruntu, na którym znajdowało się przejście. Mężczyzna, który wcześniej wykluczał taką możliwość, teraz zgodził się sprzedać miastu teren za cenę wyznaczoną przez powołanego biegłego.
- Owszem dostaliśmy propozycję tego typu ze strony pana radnego Walczaka - przyznaje pełnomocnik właściciela gruntu Leszek Czerwiński. - Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje i rozmowy - dodaje. Podkreśla jednak, że najważniejsze, żeby z właścicielem terenu skontaktował się burmistrz, bo to on sprawuje władzę w mieście i on powinien prowadzić ewentualne negocjacje. - Pierwszy krok w kierunku zakupu gruntu został jednak wykonany - podsumowuje pełnomocnik.
Burmistrz Wojciech Solik zna sytuację mieszkańców i już wcześniej obiecywał im pomoc. - Bardzo chętnie stanę do rozmów w sprawie zakupu terenu - deklaruje burmistrz. Jask mówi chciałby, żeby spotkanie z właścicielem terenu odbyło się na posiedzeniu komisji. Dzięki temu wiadomość o chęci sprzedaży działki, jak tłumaczy burmistrz, zostanie wypowiedziana przez jej właściciela publicznie. - Tym samym wizja dokonania transakcji stanie się wiarygodniejsza.
Jeśli formalności uda się załatwić szybko, możliwe, że jeszcze w tym roku boczna odnoga Tetmajera odzyska połączenie z główną ulicą. - To byłaby wielka sprawa, bo wreszcie pokazalibyśmy, że w Zakopanem ludzie także potrafią się dogadać dla dobra ogółu, a nie tylko blokować wszelkie inwestycje - mówi radny Marek Trzaskoś.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+