https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zalana atrakcja Nowej Huty - schron pod szpitalem Żeromskiego [ZDJĘCIA]

Małgorzata Mrowiec
Zalany schron jest teraz sprzątany
Zalany schron jest teraz sprzątany Małopolskie Stowarzyszenie Miłośników Historii RAWELIN
Po wtorkowej burzy i ulewnym deszczu w Nowej Hucie woda zalała m.in. podziemia Szpitala im. Żeromskiego. Znajduje się tam jedna z atrakcji turystycznych tej części Krakowa - zbudowany w latach 50. schron, który ma kilkaset metrów kwadratowych. W jego pomieszczeniach woda po nawałnicy sięgnęła 15 cm, natomiast w klatce schodowej, którą się do niego schodzi, w kulminacyjnym momencie wody było około metra. Trwa osuszanie i sprzątanie schronu, do którego dostało się też błoto.

FLESZ - Co dziesiąty Polak kupuje podróbki

od 16 lat

Opiekujące się schronem Małopolskie Stowarzyszenie Miłośników Historii RAWELIN opublikowało zdjęcia zalanych pomieszczeń w mediach społecznościowych. "Pewnie oglądaliście relacje z krakowskich ulic, po których "pływały" samochody i autobusy, zalane chodniki i wody po kolana... Nas to także nie ominęło, na skutek intensywnych opadów deszczu schron pod Szpitalem im. Żeromskiego został zalany! Teraz czeka nas ciężka praca, żeby uratować co się da i przywrócić obiekt do stanu używalności" - czytamy w opisie zdjęć na Facebooku.

- To problem złożony i istniejący od lat, związany z tym, że przy bardzo dużych opadach kanalizacja w Nowej Hucie jest niestety niewydolna. A Szpital Żeromskiego jest na jej końcu, tędy przechodzą główne kanały, które dalej biegną w kierunku oczyszczalni i Dłubni, dlatego tutaj problem "wylewa się" przy każdych poważnych opadach. Ostatnio wprawdzie dość długo był spokój, ale to zalewanie powraca co jakiś czas: bywały lata, że zdarzało się 2-3 razy do roku, a czasem są trzy lata spokoju, zależnie od sytuacji pogodowych - mówi nam Tomasz Mierzwa ze stowarzyszenia RAWELIN.

Dodaje, że w ostatnich kilku latach nie było takiego dużego podtopienia jak to z tego tygodnia.

W samym schronie jest kilka studzienek z odprowadzeniem do kanalizacji. W razie wykorzystywania schronu taką studzienką odpływałaby woda na przykład tam, gdzie ludzie kąpaliby się w kąpielisku odkażającym. Kolejna studzienka, znajdująca się w sali operacyjnej, miała pozwalać na jej umycie. - I dotąd, gdy czasem były duże opady, trochę wody z tych studzienek się wylewało albo trochę dostawało się do schronu z zewnątrz. Natomiast teraz było jej wyjątkowo sporo - mówi Tomasz Mierzwa.

Nie zatrzymują już wody solidne drzwi do schronu, przed którymi też jest studzienka - która również nie przyjmuje wody w sytuacjach, gdy cały system kanalizacji jest przepełniony. Kiedyś te drzwi - prowadzące do podziemnej lecznicy, jaką schron miał być w przypadku konfliktu zbrojnego - były nawet gazoszczelne. Jednak schron wybudowany w latach 50. XX wieku, serwisowany był do lat 80. Teraz już drzwi mają swoje lata i wysłużone uszczelki.

Na szczęście wyposażenie schronu, eksponaty w nim nie ucierpiały. Teraz trwa sprzątanie pomieszczeń i ich dosuszanie. RAWELIN liczy, że w przyszłym tygodniu powróci zwiedzanie z oprowadzaniem turystów po schronie - o ile nie będzie do tego czasu powtórki z wtorkowej nawałnicy.

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sok z dewotki !

Po pierwsze, nie jest to żadna część Krakowa. To terytorium nowohuckie, z Krakowem nie mające nic wspólnego. Wręcz przeciwnie.A po drugie, to jakiś dobry schron, i pięknie administrowany przez niemoty od pisiorków, skoro po większym deszczu okazuje się, że nie jest "szczelny".

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska