Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Załoga pilnuje Fabryki Maszyn w Tarnowie przez całą dobę

Andrzej Skórka
W poniedziałek w południe większość załogi wróciła do domów. Nie brak jednak chętnych do dyżurowania przed zamkniętą bramą
W poniedziałek w południe większość załogi wróciła do domów. Nie brak jednak chętnych do dyżurowania przed zamkniętą bramą Andrzej Skórka
Nie chcemy, żeby z terenu fabryki cokolwiek zginęło - mówią ludzie z Fabryki Maszyn w Tarnowie, którzy od piątku nie mogą wrócić do pracy. W kilkuosobowych grupkach wyznaczają sobie dyżury przed zamkniętą bramą firmy. O tym, co czeka ich w przyszłości nie wiedzą nic. Przedstawiciele dyrekcji i zarządu zapadli się pod ziemię.

Ponad 200 osób w szoku jest od piątku. Nie wpuszczono ich wtedy na teren fabryki, z zawieszonej na bramie kartki dowiedzieli się, że zarząd FMT zamierza ogłosić upadłość. - Od tamtej pory w naszej sytuacji nie zmieniło się nic - mówią rozgoryczeni.

W piątek zameldowali się przed firmą praktycznie w komplecie. W poniedziałek też zgromadziła się tam ponad setka osób. Około południa na miejscu pozostała dyżurująca grupka około 10 pracowników. - Pani prawnik ze związków wyjaśniła nam, że nie musimy codziennie przez osiem godzin wystawać pod bramą. Każdy podpisał oświadczenie o gotowości do pracy i zostawił kontakt. Ludzie w godzinę są w stanie zająć swoje stanowiska - wyjaśnia pan Waldemar.

Część dyżuruje w pobliskim związkowym biurze, inni czuwają w samochodzie zaparkowanym przed bramą. To na wypadek próby wywiezienia czegokolwiek z firmy. W weekend załogę zaniepokoił widok cywilnych samochodów, które wjechały za pilnowaną przez ochroniarzy bramę. Wezwano policję. Ustalono, że były to samochody ochrony. Ale od tamtej pory dyżurujący są niezwykle czujni. A przejeżdżający przez bramę ochroniarze pozwalają zajrzeć pracownikom do bagażników.

- Nie przyszedł do nas nikt z firmy, nie przyjechał prezydent Tarnowa, który bił brawo, kiedy Anglicy nas kupowali - żali się Edward z 37-letnim stażem najpierw w Zakładach Mechanicznych, potem w FMT.

- Do ludzi należy wyjść z konkretną propozycją - uważa Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prasowa prezydenta Tarnowa. Dodaje, że Ryszard Ścigała powołał w poniedziałek zespół urzędników, który w obliczu zwolnień w kolejnej już tarnowskiej firmie ma przygotować propozycje działań osłonowych. W grę miałyby wchodzić oferty pracy w innych firmach lub zasiłki dla tracących pracę tarnowian oraz pracowników z rodzin wielodzietnych.

- Najpierw potrzebna jest jednak dokładna diagnoza sytuacji - dodaje rzeczniczka prezydenta. Konkrety miałyby się pojawić w ciągu kilku dni.

Pilnujący fabryki ludzie kontrolują samochody opuszczające teren spółki
Zakładowa "Solidarność" wspólnie ze Starostwem Powiatowym w Tarnowie zwołują w czwartek rano spotkanie poświęcone losom pracowników FMT. Liczą, że zaproszenia przyjmą parlamentarzyści i samorządowcy. - Może uda się jeszcze uratować ten zakład i pracujących w nim ludzi - mówią. Spotkanie o godz. 9 w budynku starostwa.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska