Przyjechały nawet stosowne ekipy z ciężarówkami. Jednak zagrożenie zostało zażegnane. Jak się dowiedzieliśmy, wierzyciel odstąpił od egzekucji. Ma się dogadać z władzami spółki w sprawach finansowych. A niewiele brakowało, by goście zostali pozbawieni talerzy i łyżek w trakcie obiadu.
Dochodzi godz. 16, ulica Pijarska 13 w Krakowie. Wejście do Hotelu Francuskiego i restauracji Gessler tarasują cztery olbrzymie wozy do przeprowadzek. Wyskakuje z nich kilkunastu umięśnionych mężczyzn w niebieskich koszulkach.
To zamówiona przez komornika ekipa. Ma wynosić z restauracji wszystko - chłodnie, stoły, krzesła, a nawet talerze. Dlaczego? Według naszych informacji, właściciel restauracji, spółka Emir 19, jest winna jednemu z wierzycieli kilkaset tysięcy złotych.
W restauracji od pół godziny jest już komornik. Niewysoki, w ciemnej, aksamitnej marynarce, wygląda jak hotelowy gość. Przyszedł tutaj, by dokonać egzekucji. Dziennikarzom, którzy przyszli pod hotel i restaurację, niewiele mówi.
- Wykonuję tylko swoje obowiązki - rzuca Maciej Janawa. Nie chce powiedzieć, komu ani ile dokładnie winna jest spółka. - To tajemnica, o informację proszę się zwracać do rzecznika komorników - dodaje.
Pytamy, czy wyniesie wszystko z restauracji. - Mamy prawny tytuł do zajęcia tych sprzętów. Jeśli pieniądze zostaną wpłacone, oddamy je - mówi Janawa.
Adam Gessler jest prokurentem spółki (zarządzającym i reprezentantem). Od niego zależy, czy stoły i krzesła pozostaną na swoim miejscu. Wczoraj nie było go w hotelu. Z komornikiem rozmawiał przez telefon. Natomiast nam niewiele powiedział. - W tej sprawie nie jestem nikomu nic winien - zarzeka się słynny restaurator.
Jak się dowiedzieliśmy, formalne zajęcie tych sprzętów przez komornika nastąpiło już w lutym. Jednak wtedy egzekutor ich nie zabrał - dał restauratorowi czas na spłatę. Do tej pory nie została dokonana.
W poniedziałek przez całe popołudnie komornik czekał na potwierdzenie przelewu sumy, którą spółka Emir 19 jest winna wierzycielowi. Odwołał ekipę z ciężarówkami. Pod wieczór odstąpił od egzekucji na wniosek wierzyciela. Teraz on i Adam Gessler będą ustalać między sobą zasady spłaty.
Długi w stolicy
To nie pierwsze kłopoty Adama Gesslera z wierzycielami. Gdy w 2012 roku słynny restaurator rozkręcał interes w Hotelu Francuskim w Krakowie, o jego długach zaalarmowały władze stolicy. Samorząd Warszawy twierdził, że Gessler jest mu dłużny prawie 23 mln zł.
To według Mateusza Dallali, rzecznika Zakładu Gospodarki Nieruchomościami Warszawa-Śródmieście, miały być zaległości za czynsz, którego restaurator nie płacił przez kilkanaście lat, plus odsetki. Chodzi o dwa lokaleprzy ul. Senatorskiej i w Rynku Starego Miasta, które Adam Gessler pozyskał od miasta na przełomie lat 80. i 90.Restaurator zaprzeczał,że te 23 mln zł należą się samorządowi stolicy, i twierdził, że w Warszawie "miał do czynienia z niegodziwcami".
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
