https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapłacili za podzielniki radiowe, ale pracownicy nadal pukają im do drzwi

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Mieszkańcy bloków administrowanych przez Powszechną Spółdzielnię Mieszkaniową w Chrzanowie w minionym roku sami zadecydowali o tym, że chcą być rozliczani za zużyte ciepło przy pomocy podzielników. Warunek był jednak taki, że stare miały zostać zastąpione przez nowoczesne urządzenia, których stan odczytywany jest drogą radiową.

- Spółdzielnia zapewniała, że to świetne rozwiązanie. Ułatwi ludziom życie - mówi Tomasz Zając, mieszkaniec os. Młodości w Chrzanowie.

Miało być nowocześnie

Korzyści miało być wiele. Po pierwsze podzielniki miałby być odczytywane zdalnie, czyli pracownik odpowiedzialny za to miał już nie wchodzić do każdego mieszkania. Dla większości mieszkańców był to kluczowy argument.

- Większość ludzi pracuje do późna i dopiero wieczorami wracają do domu. Wizyta pracownika nastręcza im wielu problemów - dodaje Kinga Barańska, mieszkanka osiedla.

Zdarza się, że niektórzy zostawiają klucze do mieszkania sąsiadowi, by wpuścił do środka pracownika, jednak trzeba mieć do tego zaufaną osobę.

Innym z poważnych argumentów było to, że wskazania nowych podzielników będą bardziej precyzyjne.

- Wielu ludzi skarżyło się na te podzielniki wyparkowe, że latem wyparowuje z nich ciecz i później odczyty są niedokładne - mówi Aleksander Pyzio, zastępca prezesa ds. techniczno-eksloatacyjnych w Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie.

Spory wydatek

Zamontowanie nowych urządzeń wiązało się dla mieszkańców z wydatkiem. Za każde takie urządzenie musieli zapłacić 44,5 zł. Nie wystarczyło jednak kupić jednego, bo na każdy grzejnik montowane jest osobne.

- Dla niektórych ludzi to było sporo, ale był jednorazowy wydatek - podkreśla Aleksander Pyzio.

Według zapewnień producenta urządzenia mają działać poprawnie przez 10 lat i w tym czasie mieszkańcy mają nie ponosić za dodatkowych kosztów serwisowych. Oczywiście poza opłatą ok. 8 zł za odczyt każdego podzielnika raz w roku.

Niespodziewany telefon

Tomasz Zając na początku lipca pojechał z całą rodziną na długo wyczekiwane wakacje. Wypoczynek w polskich górach zmącił jednak niespodziewany telefon. Zadzwonił do niego pracownik firmy Ista, która dostarcza i obsługuje podzielniki.

- Powiedział, że muszę udostępnić mu mieszkanie, bo chce odczytać stan podzielnika. Bardzo się zdziwiłem - wspomina Tomasz Zając.

Zapytał pracownika, kiedy przypada następny termin odczytu. Usłyszał, że „jutro” i nie było innych terminów. - A jeśli się nie stawię, to grozi mi naliczenie tzw. strat blokowych, a w takim wypadku niewłaściwe naliczenie mógłbym wyjaśnić i nawet za rok. Bo taki mają system rozliczeniowy - kręci głową.

Długo się zastanawiał, jak powiedzieć rodzinie, że musi wracać do Chrzanowa.

- Widzimy się raz w roku, nie chciałem mieć jednak problemów w spółdzielni i postanowiłem przerwać wakacje - mówi Tomasz Zając.

Gdy pracownik przyszedł do jego mieszkania odczytać stan podzielnika, starał się dowiedzieć, dlaczego nie udało się tego zrobić drogą radiową, tak jak obiecywano. Czy przypadkiem któreś z urządzeń nie jest uszkodzone. Usłyszał tylko, że w blokach sygnał „lubi odbijać się od betonowych ściany” i wtedy zdarzają się problemy z odczytem.

- Nie rozumiem tego, przecież te urządzenia są produkowane, by działały w blokach. Pewno wybrali najtańszą i bylejaką firmę - denerwuje się mieszkaniec os. Młodości.

Aleksander Pyzio zapewnia, że problemy z odczytem liczników to pojedyncze przypadki.

Niepotrzebne podzielniki

Mieszkańcy trzech bloków administrowanych przez PSM w Chrzanowie zdecydowali się na inny sposób rozliczania - ryczałtem. Z ich kaloryferów zniknęły podzielniki, pracownicy Isty nie będą już do nich przychodzić. I na razie cieszą się z tego. Po sezonie grzewczym z głównego licznika w bloku odczytany zostanie stan. Dla każdego mieszkańca będzie identyczna stawka pomnożona przez metraż mieszkania.

- Jeśli wszyscy mieszkańcy będą rozsądnie korzystać z ogrzewania, a zima będzie łagodna, opłaci się im to - mówi Aleksander Pyzio. Zaoszczędzą także kilka złotych, nie płacąc firmie Ista za obsługę.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 15

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Katarzyna
Pracownicy Ista maja teraz robotę marzenie, nie napełniają ampułek, nie muszą wchodzić do mieszkań, w tym samym czasie co odczytywali klatkę, odczytują teraz pół osiedla ale mimo to za odczyt płacimy tyle samo! Zdziercy. I jakim cudem zużycie na os. Niepodległości przy 60 m mieszkaniu spadło nam o blisko 50 procent w porównaniu do starych podzielników! Myślę, że ktoś nieźle zarabiał na tym. Na reklamację odpisują jakby człowiek był głupcem i nic nie uwzględniają. Nóż w kieszeni się otwiera na takie naciągane i traktowanie.
l
lokator
na osiedlu północ-tysiąclecie podobna sprawa tylko z wodomierzami. mialo byc super, odczyt drogą radiową a i tak chodzil facet i odczytywał. Pan Pyzio i reszta spółdzielni robią nas w wała. powinni oddać kase za podzielniki i tyle.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska