Afrykański pomór świń pojawił się we wsi Domaszewnica, w gminie Ulan Majorat, w powiecie radzyńskim. W gospodarstwie położonym w obszarze objętym ograniczeniami, utrzymywano trzynaście świń.
Tutaj również:**Nie ma konserw z ASF-em. To jest chora plotka!**
Zaatakowane zostało też gospodarstwo w obszarze zagrożenia, w którym hodowano 25 świń. Mowa o ognisku w miejscowości Dawidy (gmina Jabłoń, powiat parczewski).
Czytaj też:**Potężny cios. ASF uderzył w fermę na ponad 1,8 tys. świń!**
Sytuacja na Lubelszczyźnie jest coraz bardziej dramatyczna. Przypomnijmy: wczoraj (17 lipca) rolnicy zebrali się spontanicznie we wsi Dawidy, gdzie zapadła decyzja o wybiciu świń w pięciu gospodarstwach. Ze strony protestujących pojawiły się zarzuty wobec inspekcji weterynaryjnej, dotyczące niezachowania zasad ostrożności podczas kontroli gospodarstw.
Więcej:**Walka o świnie. Rolnicy zablokowali auto weterynarzy**
Pierwszy przypadek wirusa ASF – chociaż niegroźnego dla ludzi, śmiertelnego dla świń i dzików – stwierdzono w naszym kraju w lutym 2014 r. Od tamtej pory odkryto 164 ogniska choroby u świń, z czego aż sześćdziesiąt – w tym roku.
Jedno ognisko u świni spowoduje ogromne konsekwencje dla rolników i przemysłu - uczula, mówiąc o afrykańskim pomorze świń, dr Jerzy Dymek: