Firma Banimex, którą w ostatnich dniach wyłonił w przetargu Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie będzie miała 13 miesięcy na wybudowanie obwodnicy.
Od lat walczą o tę drogę
Sołtys Podolsza Franciszka Jarosz przypomina, że mieszkańcy tej wsi od ponad 10 lat walczą o tę obwodnicę, która ma odciążyć drogę wojewódzką 781 przecinającą przez środek Podolsze i częściowo Zator. Tym bardziej, że ruch w związku z działalnością parków rozrywki, szczególnie Energylandii jest ogromny.
W sezonie turystycznym kilometrowe korki, ciągnące się przez całe Podolsze, to niemal codzienność. Najgorzej jest w weekendy. Ludziom w Podolszu całymi dniami dudni w domach od samochodów.
- Do tego część kierowców, szukając sobie objazdów, rozjeżdża wąskie lokalne drogi
– podkreśla Bogusław Bartula, przedstawiciel Rady Sołeckiej w Podolszu i zarazem radny powiatu oświęcimskiego.
Mieszkańcy Podolsza odetchnęli więc, gdy w 2016 roku ZDW podpisał umowę z pierwszym wykonawcą. Ich radość nie trwała długo. Inwestycja okazała się bardzo pechowa.
Drugie otwarcie
W ostatnich dniach rozstrzygnięty został drugi przetarg i wyłoniony nowy wykonawca, którym będzie firma Banimex. Jej oferta opiewa na kwotę blisko 23 mln zł. Z kolei ZDW daje jej 13 miesięcy na wykonanie inwestycji.
- Mieszkańcy Podolsza nie dopuszczają myśli, że teraz znów może stanąć coś na przeszkodzie
– mówi Bogusław Bartula.
Tym bardziej, że jego zdaniem, nowy wykonawca będzie miał ułatwione zadanie, bo wszystkie uzgodnienia są załatwione, a także podjęte zostały już pewne prace dotyczące m.in. budowy na jednym z odcinków nasypu, który ma ustabilizować podłoże przyszłej obwodnicy.

Motoryzacja
Także burmistrz Zatora Mariusz Makuch sądzi, że teraz powinno być już „z górki”.
- Budowa tej obwodnicy to taka droga przez mękę, ale krok po kroku zbliżamy się do celu
– mówi burmistrz Makuch.
Przyjęty harmonogram zakłada, że droga będzie gotowa na przełomie 2021/2022.
- Niestety, mieszkańcom Podolsza pozostanie wytrzymać jeszcze jeden sezon z zatłoczonymi drogami, ale potem będzie już lepiej
– ma nadzieję burmistrz Zatora.
Akcja protestacyjna trwa
W każdym razie mieszkańcy na razie nie zamierzają rezygnować z kontynuowania akcji protestacyjnej ogłoszonej prawie półtora roku temu. Wtedy rozważali nawet blokadę drogi 781 w związku z przeciągającymi się procedurami.
Chodziło przede wszystkim o sprawę likwidacji przez PKP przejazdów kolejowych na sąsiednich drogach lokalnych, na co nie chcieli zgodzić się korzystający z nich ludzie w Podolszu, którzy musieliby pokonywać dodatkowych kilkanaście kilometrów, aby dojechać do swoich pól.
Ostatecznie PKP odstąpiła od swoich planów, ale po kolejnych miesiącach opóźnień okazało się, że koszty inwestycji poszły w górę i jej realizacja za kwotę 16 mln zł, na którą opiewała umowa w 2016 roku, jest nierealna. Wykonawca konsorcjum firm Trakcja PRKil SA i PEUiM Sp z o.o. wstrzymało prace. ZDW prowadził negocjacje, wzywając do ich ponownego podjęcia, ale ostatecznie strony nie doszły do porozumienia i umowa została zerwana przez inwestora.
- Akcja protestacyjna będzie trwała, dopóki obwodnica nie zostanie oddana do użytku. Nasi mieszkańcy przekonali się, że konieczna jest presja z ich strony
– dodaje Bogusław Bartula.
Wzdłuż drogi 781 w Podolszu nadal więc widać banery informujące o proteście podolszan.
- Jedyne takie osiedle w Polsce. Zobaczcie olkuskie Słowiki!
- Zmiany w małopolskich parafiach! Sprawdź, gdzie pojawi się nowy proboszcz
- Oto pierwszy w Małopolsce "trawomat". Można w nim kupić susz konopi. To legalne?
- Szok! Do kupienia pocztówki, kubki i magnesy z krematorium w Auschwitz?
- Oświęcim. Powstanie nowa galeria handlowa. To Vendo Park
- Makabra w Chrzanowie. Psy i koty zjadały się nawzajem