Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawał Temidy: polskie sądy spowolniły, rosną zaległości. Minister Ziobro zapowiada poprawę. A sędziowie twierdzą, że to on jest winny

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Postępowania w polskich sądach trwają dłużej niż przed rokiem, przybywa zaległości – liczba niezałatwionych spraw przekroczyła w połowie roku 3,6 mln – wynika z danych, jakie po naszych monitach udostępniło Ministerstwo Sprawiedliwości. Które twierdzi, że… sytuacja w sądach się poprawia. A wkrótce będzie jeszcze lepsza.

W opozycji PiS krytykował „katastrofalnie niską sprawność sądów”. Po czterech latach rządów PiS sądy są jeszcze mniej sprawne. Jak wynika z danych za pierwsze półrocze 2019 r., wyniki Temidy są jeszcze gorsze niż w roku ubiegłym, który uchodził za bardzo zły.

Na decyzję sądu powszechnego w Polsce trzeba było czekać prawie 82 dni. To o ponad 11 dni więcej niż w I półroczu 2018 r, które należało do najgorszych w historii. Aż o 20,9 procent (o 627 tysięcy!), wzrosła liczba spraw zaległych: na koniec I półrocza 2019 r. było ich ponad 3,6 mln.

- Reforma trwa i już przynosi efekty np. w sądach pracy – uspokaja Ministerstwo Sprawiedliwości. W celu poprawy efektywności „zmniejszono o ponad 400 liczbę stanowisk funkcyjnych w sądach”.

- Szansą na zdecydowaną poprawę jest napływ nowych kadr. Przywróciliśmy instytucję sądowego asesora, a więc „sędziego na próbę” – dodaje resort. Temida ma też przyspieszyć za sprawą gruntownych zmian w kodeksach postępowania – cywilnego i karnego.

- Katastrofalna zapaść w sądach jest efektem „reform” przeforsowanych w ciagu dwóch lat przez obecną władzę – odpowiada Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich “IUSTITIA”.

I wylicza, że np. przy obsadzaniu stanowisk prezesów i przewodniczących wydziałów sędziami współpracującymi z rządem, nowi funkcyjni chętnie pozbywali się prowadzonych wcześniej spraw. Wedle obserwacji SSP, minister sprawiedliwości z premedytacja "pozbył się też doświadczonych sędziów, których efektywność była najwyższa i nie obsadzał wakatów".

- Skutki tego będziemy jako obywatele odczuwać latami. Odrabianie fury zaległości potrwa długo - ubolewa sędzia.

Sądy (po)wolne jak nigdy

Najbardziej wzrosły w ostatnim czasie zaległości w sądach cywilnych: z 1,86 mln do 2,45 mln spraw (czyli o prawie jedna trzecią) - wynika z danych za I półrocze 2019 r. Z podobnym nagromadzeniem niezałatwionych spraw mamy do czynienia w sądach zajmujących się ubezpieczeniami społecznymi (głównie ZUS). W sądach karnych i pracy jest lepiej, ale tylko w rejonach, bo w okręgach i apelacjach zaległości rosną. Podobnie - w sądach gospodarczych.

Na merytoryczne rozstrzygniecie sprawy czekaliśmy w pierwszym półroczu 2019 r. średnio aż 107 dni (w 2018 r. – niespełna 95), przy czym statystyki obejmują miliony spraw prostych, do załatwienia od ręki (jak wpis do rejestru). W sądach apelacyjnych ów czas wydłużył się ze 138 do 154 dni (w sprawach gospodarczych – do prawie 200, a ubezpieczeniowych – do 368), w sądach okręgowych ze 145 do 173 (w sprawach gospodarczych do 210, cywilnych - 230, a ubezpieczeniowych do… 621!) , zaś w rejonowych z 92 do 102 (w sprawach rodzinnych do 132, pracowniczych – do 152, ubezpieczeniowych – do 430, procesowych gospodarczych – do 482, zaś nieprocesowych gospodarczych – do… 644 dni).

W krakowskim Sądzie Apelacyjnym (obejmującym zasięgiem Małopolskę i Świętokrzyskie) tzw. wskaźnik opanowania wpływu (czyli stosunek spraw załatwionych do tych, które napłynęły) wyniósł w pierwszym półroczu 91 proc., przy czym w sprawach dotyczących ZUS, KRUS itp. - 71,5 proc. Spośród sądów okręgowych Apelacji Krakowskiej tylko nowosądecki zdołał załatwić (z nawiązką) tyle spraw, ile doń wpłynęło. W Krakowie wskaźnik opanowania wpływu wyniósł 98,5 proc, w Tarnowie 95,7, zaś w Kielcach – zaledwie 90,3 proc.

Wynik sądów rejonowych, do których trafia przytłaczająca większość spraw Polek i Polaków, był jeszcze gorszy: zdołały załatwić niespełna 90 proc. spraw. Najwięcej problemów było w placówkach działających w obszarze Sądu Okręgowego w Krakowie (cztery sądy krakowskie, a także sąd oświęcimski, chrzanowski, wadowicki, olkuski, wielicki, myślenicki, miechowski i suski) – załatwiły zaledwie 86,6 proc. spraw, przy czym najgorzej radziły sobie wydziały ksiąg wieczystych i ubezpieczeń społecznych, a najlepiej – cywilne.

Ministerstwo: jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej

Ministerstwo Sprawiedliwości, które udostępniło nam te dane po monitach, tłumaczy, że na efekty reform wdrażanych od kilku lat trzeba poczekać. Niektóre już widać. Resort podkreśla np., że „o 6 miesięcy skrócił się w I półroczu średni czas rozpatrywania wnoszonych przez inspektorów pracy spraw o ustalenie stosunku pracy w porównaniu do okresu sprzed reformy, a więc I półrocza 2016 r.” Szybciej niż trzy lata temu rozpatrywane są sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych – choć jest ich 1,5 razy więcej.

Wkrótce przyspieszą sprawy rejestrowe (przedsiębiorcy załatwią wszystko przez internet). Usprawnieniu postępowań sądowychsprzyjać też mają nowelizacje: kodeksu postępowania karnego (przyjęta już przez Senat) i kodeksu postępowania cywilnego (podpisana przez prezydenta). W sądach cywilnych regułą ma się stać jedna rozprawa, na której zapadnie wyrok. W karnych sędziowie nie będą musieli odczytywać tysięcy kart. Zwolnienie lekarskie oskarżonego nie zablokuje procesu.

Postępowania mają ruszyć z kopyta także za sprawą świeżej krwi, czyli głównie absolwentów działającej w Krakowie i Lublinie Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów.

Przeciwnicy rewolucji ministra Zbigniewa Ziobry odpowiadają, że wywołała ona chaos – i stąd paraliż lub zawał w większości wydziałów. – Ludzie ministra, po objęciu stanowisk, chętnie pozbywali się prowadzonych dotąd spraw. Zmuszano do odejścia najbardziej doświadczonych, a wiec i sprawnych sędziów, nie przyjmując w ich miejsce nikogo. Zamieszanie wokół nowej Krajowej Rady Sądownictwa wywołało lawinę problemów – wylicza Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich “Iustitia”.

- Narastające w wyniku działań obecnej władzy zaległości trzeba będzie odrabiać latami, co odczują wszyscy Polacy mający sprawy w sądzie - dodaje. Co roku do polskich sądów wpływa kilkanaście milionów spraw.

FLESZ - Smartfony zamiast kas fiskalnych. Przedsiębiorcom ma być lżej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska